Według tygodnika, materiały obciążające Borowskiego lznajdują się w części raportu komisji likwidacyjnej Wojskowej Służb Informacyjnych, dotyczącej działalności Grzegorza Żemka. Dyrektor generalny Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego był w latach 70 i 80 współpracownikiem wywiadu wojskowego. W jednym z raportów, Żemek rekomenduje Borowskiego, swego kolegę ze studiów, jako kandydata do zwerbowania przez wojskowe służby. Zgodnie z ówczesną procedurą, wywiad wojskowy wysłał do Służby Bezpieczeństwa zapytanie, czy Borowski nie jest już zwerbowany przez cywilne służby. W odpowiedzi SB poinformowała, że Borowski "znajduje się na kontakcie" Departamentu I MSW, czyli wywiadu cywilnego.
Marek Borowski powiedział tygodnikowi, że został bez swej wiedzy zarejestrowany jako kandydat na tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa. Podkreślił, że w archiwach nie ma ani jego zgody na współpracę, ani raportów z rozmów z nim. Dodał, że w 1983 lub 4 roku próbowano go zwerbować do współpracy, ale odmówił. Borowski wyraził opinię, że, tak jak wynika z materiałów cytowanych przez "Wprost", wywiad wojskowy mógł się nim interesować jako kandydatem na współpracownika, ale SB się na to nie zgodziła.
Według "Wprost", z raportu z likwidacji WSI wynika też, że z wywiadem wojskowym współpracował wicepremier w rządzie Mieczysława Rakowskiego, Ireneusz Sekuła. Miał on zostać zwerbowany w 1969 roku i przyjąć pseudonim "Artur". Według tygodnika, Sekuła był związany z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi do pierwszej połowy lat 90.
"Wprost" 21 01/Siekaj/dyd