Mimo, że przeprowadzonych na zlecenie prokuratury ekspertyz wynikało, że duchowny został zamordowany, śledztwo niemal natychmiast umorzono. Oficjalnie ogłoszono, że śmierć księdza to następstwo nieszczęśliwego upadku z fotela. Sześć lat temu sprawą zajął się IPN. Dziennikarzom "Wprost" udało się dotrzeć do sensacyjnych materiałów. Według tygodnika, możliwe, że za zadanie śmiertelnego ciosu odpowiedzialny jest były oficer stołecznej policji, wcześniej funkcjonariusz PRL-owskich służb.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.