W 1939 roku silnik Pegaz-20 był pokazywany na wystawie w Nowym Jorku. Wybuch II Wojny Światowej sprawił, że nie wrócił do kraju. W 1941 roku trafił do Muzeum Polskiego w Chicago. Ponieważ placówka ta nie miała warunków do jego przechowywania, w latach 70. silnikiem zaopiekował się polonijny inżynier z Detroit Witold Dewicki. W rozmowie z Polskim Radiem "opiekun" Pegaza wyraził wielką radość, że po tylu latach przechowywany przez niego mechanizm trafi z powrotem do Polski
II Wojny Światowej nie przetrwał żaden z wyposażonych w silniki Pegaz-20 bombowców Łoś. To sprawia, że przekazany przez pana Witolda Dewickiego eksponat jest wyjątkowy.
Dzięki pomocy ambasady RP w Waszyngtonie silnik Pegaz-20 w przyszłym tygodniu opuści Stany Zjednoczone. Będzie stanowił jedną z atrakcji Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie.
