Jak mówi rzecznik prasowy policji Artur Falkiewicz był to niefortunny wypadek. Śluza, w której znajdowały się kajaki została zbyt gwałtownie otworzona, a nurt wody porwał łodzie i uczestników spływu.
Za zajście odpowie pracownik śluzy, który, jak się okazało, miał we krwi prawie 1,7 promila alkoholu. Mężczyzna przebywa w izbie wytrzeźwień.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.