W maju ubiegłego roku , 49 letni chirurg pełnił dyżur w izbie przyjęć. Wówczas przywieziono pobitego, pijanego mężczyznę. Jak ustalili prokuratorzy lekarz nie zadbał należycie o pacjenta, nie zlecił koniecznych badań, po czym zwolnił go do domu. Kilka godzin po opuszczeniu szpitala mężczyzna zmarł.
Biegli uznali, że lekarz zlekceważył ciężki stan pacjenta. Rzeczniczka lubelskiej Prokuratury Okręgowej Beata Syk -Jankowska powiedziała, że niewykonanie badania krwi i USG jamy brzusznej miało związek z jego śmiercią.
Lekarz nie przyznaje się do winy. Chirurg Krzysztof J. był w lutym tego roku zatrzymany pod zarzutem przyjmowania łapówek. Areszt opuścił po wpłaceniu kaucji.