Ogółem zderegulowanych ma być ok. 200 zawodów, m.in przewodnik turystyczny, taksówkarz albo pośrednik nieruchomości. Lista zawodów regulowanych powstała na podstawie wypełnianych przez członków rządu ankiet, którzy wskazywali, które zawody z ich "działki" uważają za możliwe do otwarcia.
Jarosław Gowin uważa, że otwarcie dostępu do wielu zawodów wpłynie ożywczo na polski rynek pracy. Wymusi konkurencję, a co za tym idzie lepsze ceny, oraz doprowadzi do zwiększenia liczby miejsc pracy. Szczególnie będzie to dotyczyło młodych ludzi, którzy mają problem ze zdobyciem zatrudnienia w zawodzie. Jarosław Gowin pytany o przykłady
powołal się na taksówkarzy. Podkreślił w rozmowie z IAR, że duża liczba formalności, potrzebnych do zdobycia pozwolenia na pracę w tym zawodzie, rodzi zbytnią biurokrację. Dodał, że dotychczasowe blokady biurokratyczne służyły ochronie interesów wąskich grup zawodowych, co było w sprzeczności z dobrem ogółu społeczeństwa.
Szef resortu sprawiedliwości nie zgodził się jednocześnie z zarzutami, że
otwieranie wielu zawodów spowoduje obniżenie jakości usług. Przypomniał, że rynek sam będzie weryfikował umiejętności pracowników.W jego ocenie taki model można zaobserwować na świecie.
Informacyjna Agencja Radiowa