Janusz Śniadek przekonuje, że Solidarności wspólnie z PiS-em udało się zrobić coś dobrego dla ludzi. Przewodniczący uważa, że choć po czasach AWS-u Solidarność zerwała z polityką, to, tak jak wszyscy Polacy, jest na nią skazana, gdyż to polityka ma wpływ na kształt ustaw czy rozwiązań emerytalnych.
Jutro gościem zjazdu będzie premier Jarosław Kaczyński.
Przewodniczący Solidarności zaznacza, że związek nie ugnie się przed oskarżeniami wikłania się w politykę. Śniadek argumentuje, że uchwała Komisji Krajowej Solidarności dotycząca porozumienia z rządem została podjęta w czerwcu, gdy nikt jeszcze nie mówił, a nawet nie śnił o przedwczesnych wyborach. Również wtedy zaproszono premiera - przypomina Śniadek. Przewodniczący uważa, że zamieszanie polityczne opóźniło podpisanie uzgodnień z rządem odnośnie płac minimalnych. Zdaniem Janusza Śniadka do zawarcia porozumienia mogło dojść już na początku sierpnia.
Przewodniczący Solidarności Janusz Śniadek powiedział, że w najbliższych wyborach związek nie będzie wskazywał na kogo głosować. Śniadek zapowiedział, że Solidarność poprze konkretne rozwiązania, które będą realizowały potrzeby i marzenia ludzi. Przewodniczący wyjaśnił, że obrazą inteligencji związkowców byłoby wskazywanie konkretnych osób.
W pierwszym dniu obrad XXI Krajowego Zjazdu Delegatów Solidarności przyjęto uchwałę, potępiającą wydarzenia, jakie miały miejsce dziś w nocy w kieleckim MZK. Związkowcy chcą w trakcie dwudniowych obrad uchwalić nowy statut i deklaracje programową związku.