Jak powiedziała rzeczniczka szpitala przy Unii Lubelskiej Joanna Woźnicka, niemowlę trafiło do szpitala tydzień temu w bardzo ciężkim stanie.
Chłopiec miał pękniętą czaszkę i krwiaka. Ojciec twierdził, że Oliwier spadł z kanapy, kiedy on wyszedł do toalety. Matka miała być w tym czasie na zakupach. Badania lekarskie wykluczyły jednak, by obrażenia u dziecka mogły powstać w taki sposób. Okazało się także, że chłopiec miał wcześniej połamane żebra oraz pęknięty piszczel i łokieć.
Policja w poniedziałek zatrzymała rodziców i dziadków niemowlęcia. Ojciec podczas przesłuchania przyznał się do pobicia chłopca i usłyszał zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Matce prokuratura postawiła zarzut znęcania się i nieudzielenia pomocy. Zarzuty nieudzielenia pomocy usłyszeli również dziadkowie chłopca.
W środę Sąd Rejonowy w Choszcznie zdecydował o aresztowaniu rodziców dziecka na trzy miesiące.
W poniedziałek przeprowadzona zostanie sekcja zwłok chłopca. Po niej prokuratura zdecyduje, czy zmienić zarzuty stawiane ojcu Oliwiera na pobicie ze skutkiem śmiertelnym lub zabójstwo.