Trzech żołnierzy podejrzanych w sprawie ostrzelania afgańskiej wioski Nanghar Khel opuści areszt. Dwóch z nich przebywa w Poznaniu, trzeci w Środzie Wielkopolskiej.
Na podstawie piątkowej decyzji sądu areszt opuszczą starsi szeregowi Jacek J., Robert B. i Damian L. Sąd zawiesił ich w obowiązkach służbowych i zakazał opuszczania kraju.
Uzasadniając decyzję, sąd wskazał, że należy odróżnić żołnierzy, wykonujących rozkazy przełożonych, od tych, którzy mogli zapobiec wydaniu i wykonaniu rozkazu ostrzelania wioski Nangar Khel w Afganistanie. Dotychczasowe śledztwo wskazuje, że taki rozkaz został wydany.
Dzisiejsze zwolnienie żołnierzy potwierdza rzecznik poznańskiego aresztu. Może do niego dojść w ciągu najbliższych godzin.
Zwolnienie z poznańskiego aresztu zależy od tego, czy wpłyną odpowiednie dokumenty, wysłane pocztą. Jeśli na czas nie dojdą, żołnierze wyjdą na wolność dopiero po południu.
Dyrektor aresztu śledczego w Środzie Wielkopolskiej Grzegorz Fedorowicz powiedział Radiu Merkury, że - jeśli dokumenty nie dotrą do poniedziałku, to przebywający tam trzeci żołnierz Damian L. i tak zostanie zwolniony o godzinie 15:00. Wtedy mija termin tymczasowego aresztowania.
W areszcie pozostaną czterej żołnierze biorący udział w akcji: kapitan Olgierd C., podporucznik Łukasz B., chorąży Andrzej O. i plutonowy Tomasz B. Sąd uzasadnił swoją decyzję wysokością kary jaka może im grozić, jeśli zarzuty się potwierdzą. Sąd uznał też, że mogliby się ukrywać.
Sędzia podpułkownik Rafał Korkus powołał się między innymi na wiadomość wysłaną drogą elektroniczną, przez jednego z podejrzanych, w której sugerował on, że planował uciec z kraju.