"Frankfurter Allgemeine" przypomina, że motywem działania dla władz organizacji był artykuł, który ukazał się w 2006 r. w tygodniku "Der Spiegel". "Spiegel" napisał wówczas, że spośród dwustu funkcjonariuszy Związku Wypędzonych, którzy pełnili czołowe funkcje tuż po jego założeniu, dwie trzecie było wcześniej członkami nazistowskiej partii NSDAP.
Po tych zarzutach Związek Wypędzonych postanowił zlustrować swoją przeszłość. Przeprowadzenie badań zlecono Instytutowi Historii Współczesnej z Monachium. Ich efekt, w postaci cząstkowego raportu z wiosny 2008 r., okazał się jednak tak zły, że - jak pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung" - wszystkie strony dystansują się od niego.
Jego autor, historyk Matthias Lempart, ograniczył badania tylko do członków pierwszego prezydium Związku Wypędzonych, pomijając wielu ważnych funkcjonariuszy organizacji. W niektórych przypadkach nie doszukał się nazistowskiej przeszłości działaczy związku, choć - zdaniem "Frankfurter Allgemeine" - były na to dowody. Skoncentrował się też na denuncjowaniu informacji "Spiegla" i samego tygodnika.
"To nie nadaje się do publikacji" - miała przyznać nawet Erika Steinbach, cytowana przez "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Podobną opinię wyraził również odpowiedzialny za badania Instytut Historii Współczesnej. Zdaniem kierownictwa instytutu, studium nie może być traktowane jako podstawa naukowego werdyktu.