Dziennik pisze, że zeznania na ten temat znajdują się w aktach sprawy Piotra W., byłego oficera Centralnego Biura Śledczego, prowadzącego kiedyś "Masę". Jest on oskarżony o ujawnienie tajemnicy służbowej. Świadkiem w tej sprawie ma być dziennikarz TVP Wojciech Nomejko.
Dziennik dodaje, że w grudniu 1999 roku policjanci z warszawskiego oddziału antymafijnego wkroczyli do domu "Masy" w podwarszawskim Komorowie. Funkcjonariusze mieli zatrzymać gangstera, ale zdążył uciec. Po wejściu policji żona Jarosława S. zadzwoniła rzekomo do adwokata i przekazała informacje o policyjnej rewizji. Kilkadziesiąt minut później pod domem "Masy" pojawiła się ekipa TVP z Wojciechem Nomejką. Dzień później zrobił on nagranie w siedzibie firmy Aleksandra Gawronika z udziałem między innymi żony "Masy".
Według zeznań Jarosława S. za tą "przysługę" dziennikarz miał dostać pieniądze.
W rozmowie z gazetą Nomejko twierdzi, że nie brał od nikogo żadnej łapówki.
Więcej na ten temat - w "Życiu Warszawy".
"Życie Warszawy"/kry/chod.