Wieczorek nie umiał wyjaśnić wielu kwestii, o które pytał Sąd i nieustannie zasłaniał się brakiem wiedzy lub pamięci. Powiedział, że Gilowska była jedynym przez niego fikcyjnie zarejestrowanym współpracownikiem.
Wczesnym popołudniem zakończyła się jawna część przesłuchania Witolda Wieczorka, męża przyjaciółki Zyty Gilowskiej, który - jako funkcjonariusz SB - sporządzał notatki z rozmów z panią profesor na przestrzeni kilku lat.