Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

11 kwietnia - wyrok w procesie Kratiuka za fałszywe zeznania

0
Podziel się:

11 kwietnia zapadnie wyrok wobec Andrzeja Kratiuka, szefa rady Fundacji
"Porozumienie bez barier" Jolanty Kwaśniewskiej. Według prokuratury zeznał on nieprawdę, mówiąc w
2005 r. przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, iż nie był współpracownikiem SB.

11 kwietnia zapadnie wyrok wobec Andrzeja Kratiuka, szefa rady Fundacji "Porozumienie bez barier" Jolanty Kwaśniewskiej. Według prokuratury zeznał on nieprawdę, mówiąc w 2005 r. przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, iż nie był współpracownikiem SB.

We wtorek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia skończył proces Kratiuka, któremu grozi do trzech lat więzienia.

W mowie końcowej prok. Gregorz Jaremko wniósł o uznanie winy oskarżonego i wymierzenie mu 2 tys. zł grzywny. Zdaniem prokuratora, miał on "obowiązek odpowiedzieć twierdząco na pytanie o związki z SB". Obrońca mec. Marian Hilarowicz i Kratiuk wnieśli o uniewinnienie, dowodząc że nie był on współpracownikiem SB w rozumieniu ustawy lustracyjnej. Podkreślali, że jako radca prawny napisał w oświadczeniu lustracyjnym, że nie miał związków z SB - a IPN nie wytoczył mu procesu "o kłamstwo lustracyjne" za podanie nieprawdy.

W lutym 2005 r. Kratiuk powiedział posłom jako świadek, że nie był współpracownikiem służb specjalnych. Na podstawie teczek otrzymanych z IPN komisja uznała, że zeznał nieprawdę i zawiadomiła prokuraturę o fałszywym zeznaniu. W grudniu 2005 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do sądu akt oskarżenia. Według niej z teczek IPN wynika, że od 1984 do marca 1989 r. Kratiuk był "kwalifikowanym osobowym źródłem informacji, zarejestrowanym jako +kontakt operacyjny A.K.+ o numerze 42847". Wg prokuratury miał udzielać SB informacji m.in. o nastrojach studentów, przygotowaniach do wyjazdów za granicę, wizytach Jana Pawła II i nieprawidłowościach gospodarczych w ZSP.

Podsądny zaprzeczył, a zarzut uznał za przejaw "dyspozycyjności prokuratury na granicy sprostytuowania". Wyjaśniał, że jego spotkania ze znaną mu Anną Pasternak, oficerem SB, były jawne, jako szefa warszawskiej rady Zrzeszenia Studentów Polskich i dlatego nie można ich uznać za tajną i świadomą współpracę. "Wszyscy w ZSP wiedzieli, że pani, która do nas przychodzi na jawne rozmowy, jest z SB" - dodawał. Mówił też, że miał obowiązek tych kontaktów, a nie miał świadomości, że założono mu teczkę. Ujawnił, że nie ma w niej żadnego raportu, podpisu, wynagrodzeń.

To nie były tajne spotkania - zeznał we wtorek Wiesław Kaczmarek, ówczesny działacz ZSP. Powiedział, że Pasternak była "opiekunką środowiska z ramienia SB" (była wcześniej działaczką ZSP), a jawne spotkania z nią członków kierownictwa ZSP odbywały się w siedzibie ZSP ok. raz na dwa miesiące. "To było na zasadzie: +Powiedzcie, co tam słychać w środowisku+; to nie były żadne raporty" - zaznaczył.

Według obrony w chwili przesłuchania Kratiuka w ustawie o komisjach śledczych nie było precyzyjnego zapisu, że mogą one uprzedzać świadków o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania - co dopisano później. Kratiuk mówił, że sprawę wytoczono mu, bo jest związany z b. prezydentem, a "zdynamizowaniem śledztwa" chwalił się minister sprawiedliwości z PiS Zbigniew Ziobro.

W 2010 r. sąd umorzył początkowo sprawę, uznając na wniosek obrony, że czyn Kratiuka nie ma cech przestępstwa. Sędzia Mariusz Stelmaszczyk powiedział, że pytanie o związki Kratiuka z SB było bezprawne, bo nie miało żadnego związku z zakresem prac komisji. "Jeśli komisja zadaje pytanie bezprawne, nie może żądać odpowiedzialności za fałszywe zeznania" - dodał. Prokuratura odwołała się, wyższa instancja uchyliła umorzenie.

55-letni Kratiuk był w latach 2002-2004 członkiem Rady Nadzorczej PKN Orlen - koncern był jednym z tzw. złotych sponsorów Fundacji "Porozumienie bez barier". W 2004 r. prokuratura i ABW przeszukały kancelarię prawną KNS, której Kratiuk jest współwłaścicielem. O zabezpieczenie akt wnosiła sejmowa komisja śledcza, która chciała dowieść, że za pośrednictwem tej spółki mogły być transferowane pieniądze z PKN Orlen do firm powiązanych z politykami lewicy. Prokuratura umorzyła jednak śledztwo w sprawie "prania brudnych pieniędzy". Katowicka prokuratura oskarżyła zaś Kratiuka wraz z innymi osobami o niegospodarność i "pranie brudnych pieniędzy". Wg prokuratury, proceder nie miał związku z Fundacją "Porozumienie bez Barier". Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia. Kratiuk nie przyznaje się do zarzutu.

Łukasz Starzewski (PAP)

sta/ pz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)