Brak stabilizacji zawodowej, ustawiczne zmiany ministrów zdrowia i brak partnerów do rozmów w rządzie to najważniejsze problemy pielęgniarek i położnych w Polsce - uważa prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych (NRPiP) Elżbieta Buczkowska. We wtorek w Warszawie odbyły się obchody 15-lecia samorządu pielęgniarek i położnych.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zrzesza 80 tys. osób. Szacuje się, że w Polsce jest około 250 tys pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych.
Prezes NRPiP przypomniała, że pierwszy krajowy zjazd pielęgniarek i położnych, odbył się w 1991 r. Wtedy też powołano 30-osobową Radę. "Początki działalności były bardzo trudne. Organizowanie wszystkiego w ekstremalnych warunkach lokalowych" - wspominała Buczkowska.
Dodała, że w 1994 r. samorząd rozpoczął dwuletnią współpracę z pielęgniarkami z innych krajów, m.in. z Kanady, co - jej zdaniem - przyczyniło się do rozwoju pielęgniarstwa rodzinnego w Polsce.
"Przed nami kolejne zmiany - tworzenie sieci szpitali, nowelizacja ustaw dotyczących naszych grup zawodowych, walka o miejsce w systemie, o poprawę warunków pracy" - powiedziała prezes Buczkowska.
Wcześniej w kościele św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży odprawiona została msza św. w intencji pielęgniarek i położnych.
Ustawa o Samorządzie Pielęgniarek i Położnych została podpisana 19 kwietnia 1991 r. Na jej mocy utworzono samorząd pielęgniarek i położnych, powołując okręgowe izby pielęgniarek i położnych oraz Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych.(PAP)
gdy/ malk/ gma/