20 tysięcy złotych odszkodowania za represje w czasie stanu wojennego przyznał w czwartek Sąd Okręgowy w Białymstoku wicemarszałkowi województwa podlaskiego Bogusławowi Dębskiemu.
Orzeczenie nie jest prawomocne, wnioskodawca jednak nie zamierza składać apelacji, mimo że domagał się maksymalnej możliwej kwoty odszkodowania - 25 tys. zł.
W 1982 roku Dębski, działacz "Solidarności", został skazany na dwa lata więzienia, za współkierowanie strajkiem w przedsiębiorstwie Biazet w Białymstoku. Strajk zorganizowano w grudniu 1981 roku w proteście przeciwko ogłoszeniu stanu wojennego.
Ostatecznie wyrok zmniejszono do roku, z czego działacz podziemnej "Solidarności" spędził w więzieniu dziesięć miesięcy.
Sąd uznał, że kwota 20 tys. zł będzie kwotą "współmierną", bo wnioskodawca nie doznał przemocy fizycznej, choć zaznaczył, że spędził w więzieniu sporo czasu.
Po ogłoszeniu wyroku Dębski powiedział, że za uzyskane odszkodowanie ma zamiar ufundować w jednym z białostockich kościołów tablicę pamięci tych, którzy byli prześladowani.
Dębski jest obecnie wicemarszałkiem województwa podlaskiego. Wszedł do sejmiku z listy PiS, ale obecnie już do niego nie należy, a wraz z dwoma innymi radnymi utworzył klub radnych Prawica Podlasia i poparł koalicję PO-PSL.
W połowie listopada 2007 roku weszły w życie przepisy, dzięki którym o odszkodowanie mogą ubiegać się m.in. osoby, które były internowane w czasie stanu wojennego. 25 tys. zł - to maksymalna kwota, o jaką mogą ubiegać się osoby represjonowane od 13 grudnia 1981 roku do końca 1989 roku.
Ograniczenia kwoty nie ma, jeśli w wyniku orzeczenia sądowego lub decyzji o internowaniu dana osoba zmarła. Roszczenie o zadośćuczynienie przysługuje wówczas rodzinie.
Termin wniesienia roszczeń o odszkodowanie mija 18 listopada tego roku, czyli z upływem roku od wejścia w życie ustawy. Według danych IPN, w regionie północno-wschodnim w sumie internowanych zostało blisko dwieście osób. (PAP)
rof/ pz/ jra/