Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

22 grudnia - wyrok ws. apelacji ITI-Macierewicz

0
Podziel się:

22 grudnia Sąd Apelacyjny w Warszawie
ogłosi wyrok w procesie, który koncern medialny ITI wytoczył
autorowi raportu z weryfikacji WSI Antoniemu Macierewiczowi.
Chodzi o jego wywiad prasowy, w którym mówił o związkach ITI z
wojskowymi służbami specjalnymi PRL i finansowaniu koncernu ze
środków FOZZ.

22 grudnia Sąd Apelacyjny w Warszawie ogłosi wyrok w procesie, który koncern medialny ITI wytoczył autorowi raportu z weryfikacji WSI Antoniemu Macierewiczowi. Chodzi o jego wywiad prasowy, w którym mówił o związkach ITI z wojskowymi służbami specjalnymi PRL i finansowaniu koncernu ze środków FOZZ.

W kwietniu Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Macierewicz nie musi przepraszać za ten wywiad ani koncernu ITI, ani jednego z b. jego właścicieli - Jana Wejcherta.

Według SO, Macierewicz działał w granicach prawa, nie jako osoba prywatna, ale urzędnik państwowy - szef Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI i mówił o urzędowym dokumencie opublikowanym przez prezydenta - raporcie z weryfikacji WSI. Trwa jeszcze proces w tej samej sprawie wytoczony przez drugiego z założycieli ITI - Mariusza Waltera.

ITI odwołał się od wyroku I instancji, zarzucając, że dokonano błędnych ustaleń faktycznych, bowiem - jak twierdzą prawnicy spółki - Macierewicz w wywiadzie prasowym nie trzymał się treści raportu, lecz poza nią wykroczył i podał nieprawdę, mówiąc, że wojskowe służby specjalne uczestniczyły w tworzeniu koncernu, że był on finansowany z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, którego szefowie zostali skazani.

"Nie można podawać nieprawdy i unikać za to odpowiedzialności, zasłaniając się tym, że jest się urzędnikiem państwowym" - mówił w czwartek przed sądem apelacyjnym pełnomocnik ITI mec. Paweł Zagajewski. Drugi prawnik spółki mec. Piotr Kruszyński dodawał, że Macierewicz nie udowodnił prawdziwości swych twierdzeń - a są one dużo dalej posunięte niż ostrożne sformułowania z opublikowanego przez prezydenta w lutym zeszłego roku Raporcie z weryfikacji WSI.

Prawnicy koncernu powoływali się na niedawne rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego w Warszawie ws. Edwarda Ochnio (ten wymieniony w raporcie b. oficer WSI odwołał się do SA od przegranego w I instancji procesu przeciw Macierewiczowi). SA uchylając ten wyrok podkreślał, że bycie urzędnikiem państwowym nie chroni przed odpowiedzialnością za rozgłaszanie nieprawdy.

Pełnomocnik Macierewicza mec. Andrzej Lew-Mirski był za utrzymaniem wyroku oddalającego powództwo. Zaprzeczał słowom strony przeciwnej, by jego klient w wypowiedziach dla prasy odbiegał od treści raportu. Jego zdaniem, trzymał się jej ściśle. Apelację ITI uznał on za "polemikę z dowodami i poglądami sądu orzekającego".

Sam Macierewicz podkreślał w rozmowie z PAP po wyroku I instancji, że oddalenie pozwu ITI to "jedynie słuszne" rozstrzygnięcie, bo nie można było pozwolić na paraliż organu państwa, jakim jest Komisja Weryfikacyjna ds. WSI (z końcem czerwca tego roku zakończyła ona działalność, zweryfikowawszy połowę oświadczeń b. żołnierzy WSI).

W lutym 2007 r., już po publikacji Raportu w Monitorze Polskim, Macierewicz w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", pytany o twarde dowody na poparcie tezy, że koncern ITI powstał dzięki wojskowym służbom specjalnym, zapewnił, że już je przedstawił i odesłał do zeznań Grzegorza Żemka, b. dyrektora FOZZ (skazanego za przywłaszczenie wielu milionów z kasy Funduszu; przyznał on, że był współpracownikiem wojskowych służb o pseudonimie Dik -PAP). "Raport ujawnia nowe fakty i zeznania, które opisują mechanizm powstawania koncernu medialnego ITI, pokazują, jak był w to zaangażowany Zarząd II Sztabu Generalnego, czyli wywiad komunistyczny" - mówił Macierewicz.

Gdy prowadząca wywiad dziennikarka zapytała: "gdzie papiery" na poparcie zeznań Żemka, Macierewicz odpowiedział: "Dlaczego zeznania Żemka złożone pod przysięgą przed komisją nie są dla pani wiarygodne? Przypominam: gdyby kłamał, groziłoby mu osiem lat więzienia. A on mówi wyraźnie: były dwie dziedziny wykorzystywane przez wywiad do lokowania agentury na Zachodzie - międzynarodowy obrót produktami rolnymi i media. W związku z tym - zeznaje Żemek - polecono mu znaleźć ludzi, z pomocą których można było stworzyć koncern medialny. Znał Wejcherta, zwrócił się do niego. Zapytał centralę, czy Wejchert może być. Powiedziano mu, że już z nimi współpracuje i jest dobry. Zaczęli tworzyć koncern medialny. To jest nieinteresujące?".

Te słowa spowodowały pozwy ITI, Wejcherta i Waltera. Wszystkie te podmioty żądają od Macierewicza przeprosin w prasie i po 100 tysięcy zł na cel charytatywny. Zarzucali b. likwidatorowi WSI nadszarpnięcie reputacji spółki przez podanie nieprawdziwych informacji o niej i jej założycielach. (PAP)

wkt/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)