Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

25 stycznia wyrok w sprawie Ceynowa - "Wprost" o sprostowanie

0
Podziel się:

25 stycznia warszawski sąd okręgowy ogłosi
wyrok w sprawie rektora Uniwersytetu Gdańskiego prof. Andrzeja
Ceynowy, który domaga się zamieszczenia przez "Wprost" jego
sprostowań do artykułu, według którego dokumenty IPN świadczą, że
współpracował on z SB.

25 stycznia warszawski sąd okręgowy ogłosi wyrok w sprawie rektora Uniwersytetu Gdańskiego prof. Andrzeja Ceynowy, który domaga się zamieszczenia przez "Wprost" jego sprostowań do artykułu, według którego dokumenty IPN świadczą, że współpracował on z SB.

W kwietniu zeszłego roku tygodnik "Wprost" w artykule pt. "Agenci w gronostajach" napisał, że "przywódcy antylustracyjnego buntu na uniwersytetach" - m.in. prof. Ceynowa - mieli współpracować z SB. Tygodnik powoływał się na dokumenty IPN.

Był to gorący okres przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który zakreślał granice lustracji. W tym czasie upływał właśnie termin składania oświadczeń lustracyjnych przez pracowników naukowych uczelni - oświadczenia mieli zbierać rektorzy, ale pojawiały się apele, by wstrzymać się z tym do wyroku TK.

Po publikacji Ceynowa zapewniał, że nie był agentem, choć przyznawał, że w latach 70. był zmuszany przez SB do współpracy. Dodał, że w związku z pełnioną przez niego przed laty funkcją pełnomocnika rektora UG ds. amerykańskiego stypendium Fullbrighta był wzywany na milicję.

"Odpowiadając wówczas na stawiane pytania, przedstawiałem realizację procesu stypendialnego. Nigdy nie współpracowałem z SB i do żadnej współpracy się nie zobowiązywałem" - podał. Podkreślał, że mimo gróźb - np. utrudniania wyjazdów zagranicznych czy wręcz gróźb zwolnienia z pracy - odmawiał jakichkolwiek form współpracy.

Zarazem Ceynowa w trybie Prawa prasowego zwrócił się do redakcji tygodnika o zamieszczenie sprostowania i odpowiedzi na krytykę prasową. Swe stwierdzenia sformułował w 17 osobnych punktach - każde z nich zaczynało się od tytułu "Oświadczenie prof. Andrzeja Ceynowy w sprawie nieprawdziwych publikacji tygodnika +Wprost+...", precyzując potem, co jest prostowane jako nieprawdziwe lub godzące w dobra osobiste rektora.

W ten sposób zaprzeczył on m.in. współpracy z SB, przypisywanemu jej okresowi, by prowadził go oficer SB o określonym nazwisku, a także by rektor przewodził "buntowi antylustracyjnemu" uczelni, czy zainicjował uchwalenie stanowiska Konferencji Rektorów Polskich krytycznego wobec lustracji.

"Wprost" nie zamieścił żądanego tekstu, więc sprawa trafiła w piątek na wokandę warszawskiego sądu okręgowego.

"Nie widziałem jeszcze takiego sprostowania. W żadnym razie nie spełnia ono wymogu konkretności" - mówił w sądzie mec. Maciej Łuczak, który podkreślał szczególne uwypuklenie tytułów każdego osobnego oświadczenia prof. Ceynowy, jakie chciałby on zamieścić w tygodniku. Zdaniem adwokata, nic nie stało na przeszkodzie, by wszystkie elementy sprostowania umieścić w jednym, zwięzłym oświadczeniu rektora. "A tak tworzy się wrażenie, jakby powód chciał zawłaszczyć powierzchnię tygodnika" - mówił mecenas.

Reprezentująca prof. Ceynowę mec. Monika Tarnowska wskazała natomiast, że to Prawo prasowe nakazuje opatrzyć tytułem sprostowanie i wskazać w nim, co się prostuje. "W każdym sprostowaniu wskazujemy konkretnie - która informacja jest naszym zdaniem nieprawdziwa" - zapewniła mec. Tarnowska.

Sąd zamknął proces i odroczył ogłoszenie wyroku do 25 stycznia.

Niezależnie od tej sprawy, rektor UG wytoczył też dziennikarzom "Wprost" proces karny o zniesławienie oraz cywilny - o ochronę dóbr osobistych. Domagał się ponadto prokuratorskiego śledztwa w sprawie pomówienia go o - jak formułuje to Kodeks karny - "takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności", za co grozi grzywna, kara ograniczenia albo pozbawienia wolności do lat 2. Prokuratura po wstępnej kontroli zawiadomienia nie wszczęła tego śledztwa. (PAP)

wkt/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)