Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

90. rocznica wkroczenia wojsk polskich do Kijowa

0
Podziel się:

Z wyjątkowym entuzjazmem Polacy przyjęli wkroczenie 7 maja 1920 roku do
Kijowa oddziałów Wojska Polskiego wspieranych przez formacje Ukraińskiej Republiki Ludowej. Fakt
ten stanowił ważny punkt wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku.

Z wyjątkowym entuzjazmem Polacy przyjęli wkroczenie 7 maja 1920 roku do Kijowa oddziałów Wojska Polskiego wspieranych przez formacje Ukraińskiej Republiki Ludowej. Fakt ten stanowił ważny punkt wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku.

Wojna polsko-bolszewicka rozpoczęła się 14 lutego 1919 roku. Jej przyczyną był konflikt pomiędzy odradzającą się po 123 latach zaborów Rzecząpospolitą a Rosją bolszewicką o kształt polskiej granicy wschodniej i utrzymanie niepodległości II RP. Po zajęciu Nowogródka, Baranowiczów i Wilna, oddziały polskie wkroczyły na tereny Ukrainy.

W kwietniu strona polska zawarła układ z Semenem Petlurą, przywódcą Ukraińskiej Republiki Ludowej, w sprawie wspólnej walki przeciwko Armii Czerwonej. Jeden z istotnych zapisów umowy mówił, że po zakończeniu działań wojennych, na wniosek jednej ze stron polskie oddziały wycofają się poza wyznaczoną w umowie granicę między Rzeczpospolitą a Ukrainą.

Szczegółowe ustalenia umowy z Ukraińską Republiką Ludową zostały jednak zachowane w ścisłej tajemnicy, do wiadomości publicznej przekazano jedynie informację, że Polska uznaje prawo Ukrainy do niepodległego państwa, a za przywódców Ukraińskiej Republiki Ludowej uznaje Dyrektoriat, dowodzony przez Semena Petlurę.

25 kwietnia 1920 roku wojska polskie rozpoczęły na Ukrainie ofensywę, będącą dalszym ciągiem wojny polsko-bolszewickiej. Celem polskich dowódców było pokonanie Armii Czerwonej i osiągnięcie linii rzeki Dniepr, gdzie działania wojenne miały przejąć oddziały Ukraińskiej Republiki Ludowej.

Armia polska bez większych przeszkód dotarła do Kijowa i 7 maja zajęła miasto wspólnie z oddziałami ukraińskimi. Wkraczające oddziały polskie spotkały się jednak ze sporą rezerwą mieszkańców, nie uznających Polaków za sojuszników i w większości nie akceptujących władz Ukraińskiej Republiki Ludowej.

Równocześnie zajęcie Kijowa spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony społeczeństwa polskiego. Tak witał marszałka Józefa Piłsudskiego powracającego z wyprawy kijowskiej marszałek Sejmu Wojciech Trąmpczyński: "Sejm cały przez usta moje wita cię, wodzu naczelny, wracającego ze szlaku Bolesława Chrobrego. Od czasów Kircholmu i Chocimia naród polski takich triumfów oręża swego nie przeżywał. (...) Historia nie widziała jeszcze kraju, który by w tak trudnych warunkach jak nasz tworzył swą państwowość. W takiej to chwili zwycięski twój pochód na Kijów dał narodowi poczucie własnej siły, wzmocnił wiarę w własną przyszłość, wzmógł jego dzielność duchową, a przede wszystkim stworzył podstawę do pomyślnego i stałego pokoju, którego wszyscy tak bardzo pragniemy" - mówił Trąmpczyński.

Wypowiedzi w podobnym tonie znajdujemy również w pamiętnikach ziemianina Jana Hupki: "Naczelny nasz wódz Piłsudski urasta mi w oczach na takiego bohatera narodowego, że w jego cieniu blednie pamięć Kościuszki i Poniatowskiego. Bo tamci nie mieli sukcesu, a on go ma. To jakiś nowy Bolesław Chrobry wkraczający na czele walecznych i karnych wojsk polskich do... Kijowa" - pisze Hupka w książce "Z czasów wielkiej wojny. Pamiętnik niekombatanta".

Zaledwie tydzień po zajęciu Kijowa przez polsko-ukraińskie siły, Armia Czerwona rozpoczęła kontrnatarcie, które - choć początkowo odparte - w czerwcu zmusiło wojska polskie do odwrotu. Oddziały bolszewickie zajęły Żytomierz, oblegały Lwów i coraz bardziej zagrażały Warszawie. Armii polskiej w bitwie warszawskiej 15 lipca 1920 roku udało się jednak pokonać Armię Czerwoną. Odtąd rozpoczął się zwycięski pochód wojsk polskich, wspieranych przez oddziały ukraińskie, na wschód. Jednym z jego istotnych punktów było pokonanie bolszewików w bitwie nad Niemnem 20-26 września.

Pomimo zwycięskiego odepchnięcia oddziałów Armii Czerwonej daleko na wschód, strona polska nie podjęła walki o obszary na Ukrainie i zdecydowała się na rozmowy pokojowe z bolszewikami. Traktat między Polską a Rosją sowiecką i Ukrainą sowiecką został podpisany 18 marca 1921 roku w Rydze. W myśl jego postanowień Rzeczpospolita otrzymała zachodnią część Wołynia i Polesia z Brześciem, Pińskiem i Łuckiem, gubernie: grodzieńską, wileńską oraz zachodnią część Mińszczyzny, zaś druga strona rezygnowała z roszczeń do Galicji Wschodniej. Poprzez zgodę na udział przedstawicieli USRR w rokowaniach Polska de facto poparła jej funkcjonowanie i zrezygnowała z sojuszu z Ukraińską Republiką Ludową.

Dokument zawierał także postanowienia o wypłacie Polsce 30 mln rubli w złocie jako rekompensatę za wkład w budowanie gospodarki rosyjskiej podczas rozbiorów oraz o zwrocie zagrabionych w czasie zaborów dóbr kultury narodowej. Traktat przewidywał wymianę jeńców wojennych oraz zobowiązywał do wzajemnego przestrzegania swobód mniejszości narodowych i tolerancji religijnej. Po jego ratyfikacji strony miały nawiązać stosunki dyplomatyczne i podpisać umowę handlową. (PAP)

akn/ abe/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)