Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

962 mln euro bezpośrednich inwestycji zagranicznych do końca czerwca

0
Podziel się:

Zagraniczne inwestycje bezpośrednie w Polsce w pierwszym półroczu 2009 r.
wyniosły 962 mln euro. To tylko 13,9 proc. takich inwestycji z pierwszego półrocza 2008 r . Wtedy
wynosiły one 6 mld 914 mln euro - wynika z danych NBP.

Zagraniczne inwestycje bezpośrednie w Polsce w pierwszym półroczu 2009 r. wyniosły 962 mln euro. To tylko 13,9 proc. takich inwestycji z pierwszego półrocza 2008 r . Wtedy wynosiły one 6 mld 914 mln euro - wynika z danych NBP.

Na stronach NBP nie ma jeszcze danych za lipiec. W czerwcu notowany był odpływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich na kwotę 192 mln euro. Tymczasem w czerwcu 2008 r. było 65 mln euro napływu takich inwestycji.

Według ekspertów, opublikowane w środę dane nie są wynikiem sytuacji wewnętrznej, tylko globalnego osłabienia gospodarczego i ograniczenia dostępu do pieniędzy na inwestycje.

Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha przypomniał, że spadek inwestycji dotyczy całego świata, "może za wyjątkiem chińskich inwestycji w Afryce". "Nie słyszałem o innych danych z zagranicy - nie jest tak, że tylko w Polsce ten poziom inwestycji zagranicznych spadł, a w innych krajach jest wzrost" - powiedział.

"Inwestorzy nie mają pieniędzy, więc nie inwestują. Nie inwestuje się pieniędzy własnych, tylko pożyczone od banków. A banki na całym świecie są w dołku" - powiedział Gwiazdowski. "Ponieważ jest takie zawirowanie, musiało się to odbić na inwestycjach również w naszym kraju" - dodał.

Gwiazdowski nie chciał przewidywać, czy drugie półrocze może być lepsze dla zagranicznych inwestycji w Polsce. Według niego, zmiany powinny nastąpić, ponieważ w Ameryce i Europie "nadrukowano tyle dolarów i euro", że coś trzeba będzie z nimi niedługo zrobić. "Drugi powód, jest taki, że Polska jest dobrym miejscem do ich inwestowania, ponieważ ma zasoby, których nie mają inne kraje. Mamy wyż demograficzny wynikający ze stanu wojennego, który teraz wchodzi na rynek pracy. Mamy też stale dobre położenie geograficzne - na skrzyżowaniu szlaków - więc to nadal jest dobre miejsce, by robić tu dobre pieniądze" - mówił.

Również według eksperta PKPP "Lewiatan" Jeremiego Mordasiewicza, to właśnie przyczyny zewnętrzne są odpowiedzialne za spadek zagranicznych inwestycji bezpośrednich.

Mordasiewicz przypomniał, że w latach 2007-08 nie zwiększała się atrakcyjność Polski jako miejsca do inwestowania. Pogorszyła się nasza konkurencyjność - przez umocnienie złotego, wzrosty cen nieruchomości, wzrost płac rosnących w pewnym okresie dwa razy szybciej niż wydajność. "Teraz to się odwraca - osłabiła się złotówka, wyhamował wzrost wynagrodzeń" - przypomina ekspert "Lewiatana".

"Jednak nie to było decydujące dla takiego spadku inwestycji - najważniejsze było globalne ograniczenie finansowania tych inwestycji" - ocenił. "Po prostu nie było środków" - dodał. "Gdybyśmy dwa lata temu sprzedawali spółki energetyczne, to moglibyśmy je sprzedać bardzo szybko i bardzo korzystnie, bo inwestorzy łatwo mogli znaleźć środki. Obecnie sprzedać jest trudniej, nie dlatego, że zmalała atrakcyjność naszej energetyki, czy pogorszyła się sytuacja tych spółek, czy warunki inwestowania w Polsce się pogorszyły" - wyjaśnił. "Po prostu trudniej uzyskać środki na finansowanie" - dodał.

W ocenie Mordasiewicza, na świecie zmalał też "apetyt na ryzyko". "W krajach eksportujących kapitał zaczęto trzymać blisko siebie. W przypadku kryzysu tak jest zawsze" - powiedział.

"Teraz musimy przekonać inwestorów, że Polska jest +bezpieczną przystanią+ dla inwestycji. Moim zdaniem przekonamy ich, bo wykażemy, że w dłuższym cyklu wahania koniunktury są w Polsce płytsze, niż w innych krajach regionu - na Słowacji, w Czechach, czy na Łotwie i Litwie" - mówił.

Jego zdaniem słabe wyniki to tylko chwilowe tąpnięcie, wynikające z sytuacji na rynku i utrudnionego dostępu do finansowania i sytuacja zacznie się odbudowywać. Nie stanie się to jednak od razu. "Nie chciałbym być złym prorokiem, ale nie widzę jeszcze przesłanek, które mogłyby wskazywać, że zostaną odblokowane jakieś kapitały" - powiedział. "Sądzę, że dopiero za rok inwestorzy z innych krajów zorientują się, że Polska jednak jest tą bezpieczną przystanią i zmienią nastawienie" - dodał.

Według Mordasiewicza, Polska powinna poprawić warunki dla inwestorów zagranicznych, wprowadzając dalsze ułatwienia, Jednym z elementów wewnętrznych, który może zmienić nastawienie inwestorów, to stabilność finansów publicznych. "Duży, niespekulacyjny inwestor nie wchodzi do kraju na dwa lata. Inwestorzy muszą mieć przewidywalną sytuację i perspektywę jej długoterminowej poprawy" - przypomniał. (PAP)

ago/ drag/ jbr/

euro
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)