Papież Benedykt XVI podczas pielgrzymki do rodzinnej Bawarii w Niemczech pokazał, że najważniejsze są nie projekty socjalne i społeczne, ale sprawy związane z Bogiem i wiarą katolicką - ocenił w rozmowie z PAP przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu abp Sławoj Leszek Głódź.
Zwrócił uwagę, że papież mówił wprost, że "pogarda dla Boga jest cynizmem", a "prawo do wolności nie oznacza, że należy szydzić ze świętości".
Abp Głódź podkreślił, że to, co mówił Benedykt XVI w Niemczech, szczególnie w rodzinnej Bawarii, odnosi się do całego Kościoła. "Stajemy bowiem wobec problemu życia w tym nowym tysiącleciu tak, jakby Boga nie było. Benedykt XVI nazwał to +przytępieniem słuchu+, a nawet +głuchotą+" - powiedział arcybiskup.
Dodał, że przemówienia, które wygłosił papież podczas pielgrzymki do Bawarii, są dla niego osobiście programem na jutro, w którym są zawarte prawdy ogólne i dobrze znane, ale wymagające swoistej refleksji w nauczaniu, w katechezie, a także w głoszeniu Ewangelii.
Odnosząc się do zarzutów stawianych przez niektórych komentatorów, że papież nie nawiązał do piątej rocznicy ataku terrorystycznego na WTC, abp Głódź powiedział, we wszystkich przemówieniach papież mówił o tym, że totalitaryzm i terroryzm rodzi się ze świata bez Boga. "Papież nie wchodził w szczegóły, ale podał przestrogi" - zaznaczył.
W ocenie abpa Głódzia, pielgrzymka Benedykta XVI do rodzinnej Bawarii w Niemczech przypomina nieco podróże Ojca Świętego Jana Pawła II do rodzinnych Wadowic i archidiecezji krakowskiej.
Dodał, że uwidocznione zostały w niej elementy czysto ludzkie związane z odwiedzinami kościoła, w którym papież został ochrzczony, spotkanie z bratem, przyjaciółmi, a także pobyt na uniwersytecie w Ratyzbonie, na którym wykładał.
"To wszystko w jakiś sposób przypomina pontyfikat Jana Pawła II i pokazuje, jak ważne są miejsca i ludzie, z których człowiek wyrasta" - podkreślił abp Głódź.(PAP)
skz/ pz/ kaj/