Na polecenie gliwickiej prokuratury Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w piątek katowickiego adwokata Romana M. - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa.
Sprawa jest związana z aresztowanym od kilku lat "baronem paliwowym" Henrykiem M. Główne śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Katowicach, która zarzuca M. wielomilionowe oszustwa. Prokuratura Okręgowa w Gliwicach prowadzi natomiast wątek korupcyjny tej sprawy.
Rzecznik katowickiej delegatury ABW Michał Cichy potwierdził PAP, że zatrzymano "jedną osobę", ale nie chciał podać szczegółów.
"Na razie nie będziemy mówić o zarzutach stawianych zatrzymanemu, ani o jakichkolwiek szczegółach sprawy" - powiedział Michał Szułczyński z gliwickiej prokuratury.
Śledztwo przeciwko Henrykowi M. toczy się w katowickiej prokuraturze od 2002 roku. Z danych prowadzących postępowanie wynika, że na jego nielegalnych transakcjach Skarb Państwa mógł stracić nawet kilkaset milionów złotych.
W licznej grupie podejrzanych w tej sprawie osób jest mecenas Andrzej D., do czasu zatrzymania związany z Samoobroną, któremu na początku ubiegłego roku prokuratura zarzuciła pranie brudnych pieniędzy, pochodzących z przestępstw paliwowych na kwotę ponad 73 mln zł.
Jesienią 2004 roku ABW zatrzymała m.in. kierowniczkę w katowickim Urzędzie Kontroli Skarbowej, która za łapówki miała uprzedzać "barona" o planowanych kontrolach oraz dwóch mężczyzn, którzy mieli pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy. Jednym z podejrzanych jest też szwagier byłego wojewody śląskiego.
W sprawie występuje też, w charakterze świadka, znany detektyw Krzysztof Rutkowski, który współpracował z Henrykiem M., ale - jak sam podkreśla - nie robił niczego nielegalnego.
Jak napisał w piątek katowicki dodatek do "Gazety Wyborczej", wcześniej na polecenie gliwickiej prokuratury zatrzymano dwoje byłych pracowników Rutkowskiego, którzy powołując się na wpływy w katowickiej prokuraturze obiecywali wyciągnąć z aresztu "barona paliwowego" i w zamian chcieli 2 mln zł łapówki.
Zatrzymani to były oficer Urzędu Ochrony Państwa Wojciech G. i jego siostra Halina, która przez wiele lat pracowała w Ministerstwie Finansów. Przed kilkoma laty oboje byli doradcami prawnymi Henryka M.; postawiono im zarzuty płatnej protekcji i nakłaniania świadka do fałszywych zeznań - napisała "Gazeta Wyborcza".(PAP)
kon/ bno/