Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Adwokat: rządowy projekt to odejście od modelu stalinowskiego

0
Podziel się:

To odejście od archaicznego, stalinowskiego jeszcze modelu procesu i powrót
do idei najlepszego polskiego kodeksu karnego z lat 30. XX wieku - tak adwokat Radosław Baszuk
ocenił rządowy projekt zmian w prawie karnym.

To odejście od archaicznego, stalinowskiego jeszcze modelu procesu i powrót do idei najlepszego polskiego kodeksu karnego z lat 30. XX wieku - tak adwokat Radosław Baszuk ocenił rządowy projekt zmian w prawie karnym.

We wtorek rząd przyjął przygotowywany od dwóch lat w Komisji kodyfikacyjnej projekt nowelizacji prawa karnego. Zmianie ma m.in. ulec filozofia prowadzenia procesu. Sąd miałby stać się arbitrem rozsądzającym spór między oskarżycielem a obroną, co w języku prawniczym nosi nazwę kontradyktoryjności.

Baszuk powiedział PAP, że "na dziś" zasada kontradyktoryjności praktycznie nie funkcjonuje. "Można sobie dziś wyobrazić sytuację, w której i prokurator, i obrońca są bierni podczas procesu, bo sąd i tak ma obowiązek dotarcia do prawdy materialnej" - wyjaśnił.

Jego zdaniem zakładane zmiany wymuszą na prokuratorach większe zaangażowanie w proces, co może być dla nich szokiem, ale także zwiększą odpowiedzialność obrońców, co byłoby dla nich wyzwaniem. "Nie będziemy już tylko +hamulcowymi+, którzy przede wszystkim torpedują dziś dowody przedstawiane przez prokuraturę" - oświadczył adwokat. "Będziemy musieli np. aktywnie wykazywać alibi klienta" - dodał.

Mecenas ma wątpliwości co do rozszerzenia prawa zmiany wyroków wydawanych w I instancji przez sąd II instancji, który mogłyby w większym zakresie przeprowadzać własne postępowanie dowodowe. Baszuk zwrócił uwagę, że gdyby po takim dodatkowym postępowaniu II instancja np. zmieniła wyrok na niekorzyść oskarżonego, to obrońca miałby mniejsze możliwości zaskarżenia tego skargą kasacyjną do Sądu Najwyższego. "W kasacji nie można przecież skarżyć ani stanu faktycznego, ani np. niewspółmierności wymierzonej kary" - przypomniał. Zarazem przyznał, że jest zbyt dużo uchyleń wyroków przez sądy II instancji.

Entuzjastycznie Baszuk podchodzi do ograniczenia możliwości odczytywania przez sąd akt. "Nie ma nic bardziej frustrującego niż odczytywanie akt, które i tak strony zazwyczaj znają; to strata czasu" - dodał.

Baszuk podkreślił, że zmiany zostały przygotowane przez największe autorytety prawnicze, nie tylko przez teoretyków, ale i zarazem praktyków, jak np. prof. Piotr Hofmański z SN czy b. prezes TK prof. Andrzej Zoll. Pytany, czy rzeczywiście przyspieszą one postępowania sądowe o jedną trzecią, Baszuk odparł, iż można będzie się o tym przekonać mniej więcej za 10 lat. (PAP)

sta/ pz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)