Szef MSZ Francji Bernard Kouchner powiedział, że prezydent Afganistanu Hamid Karzaj (na zdjęciu) i jego główny rywal w sierpniowych wyborach prezydenckich są gotowi współpracować w rozwiązaniu powyborczego kryzysu.
_ - Obaj mówili o konieczności pracowania razem _ - powiedział Kouchner po rozmowach z Karzajem i jego konkurentem, byłym ministrem spraw zagranicznych Abdullahem Abdullahem.
Francuski minister nalegał, by obaj politycy zaakceptowali ustalenia dochodzenia dotyczącego nieprawidłowości wyborczych. Od soboty oczekiwany jest raport Komisji ds. Skarg Wyborczych (ECC), który może zadecydować o zorganizowaniu drugiej tury wyborów. Jednak obaj rywale twierdzą, że ustalenia przemawiają na ich korzyść.
Ogłoszenie raportu komisji zostało odłożone. W sobotę jej przedstawiciele spotykali się z członkami afgańskiej komisji wyborczej i weryfikowali przeliczenia - informuje agencja Associated Press, powołując się na źródła zbliżone do rozmów.
Światowe mocarstwa nalegają na rozwiązanie pogłębiającego się politycznego impasu, który zagraża powołaniu w Afganistanie rządu posiadającego legitymizację oraz przyszłości dowodzonej przez USA międzynarodowej interwencji w tym kraju.
W ostatnich dniach z Karzajem i Abdullahem rozmawiali telefonicznie szef ONZ Ban Ki Mun, sekretarz stanu USA Hillary Clinton i premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown. Prócz Kouchnera Kabul odwiedzili w weekend przewodniczący komisji spraw zagranicznych Senatu USA John Kerry i były amerykański ambasador w Afganistanie Zalmay Khalilzad.
| Wybory w Afganistanie: |
| --- |
| Wstępne wyniki sierpniowych wyborów mówiły o 56,4 proc. głosów dla Karzaja i 28 proc. dla Abdullaha. Wspierana przez ONZ Komisja ds. Skarg Wyborczych rozpatruje skargi, które mogą doprowadzić do unieważnienia tego wyniku, jeśli odsetek głosów oddanych na Karzaja spadnie poniżej 50 proc. Wówczas konieczna będzie druga tura. Zgodnie z prawem, wyniki dochodzenia ECC musi uwzględnić afgańska Niezależna Komisja Wyborcza przy ustaleniu oficjalnych rezultatów wyborów. |
