Co najmniej dwudziestu talibów zginęło w starciach z afgańskimi i amerykańskimi żołnierzami, którzy odbili z rąk bojowników miasto Szora w południowym Afganistanie - poinformowały w sobotę afgańskie władze.
Po ciężkich walkach około 15 bojowników leżało martwych na ziemi; mogło zginąć co najmniej 20 osób - powiedział rzecznik Ministerstwa Obrony generał Zahir Azimi.
Według rzecznika sił amerykańskich, nie ma ofiar ani wśród Amerykanów, ani wśród Afgańczyków, a w sobotę policja znowu przejęła kontrolę nad okolicą.
W zeszłym tygodniu talibowie zaatakowali policyjną bazę w mieście Szora w prowincji Uruzgan. Po całonocnej bitwie kilkuset talibów zajęło zarówno kwaterę policji jak i sąsiedni budynek, w którym znajdują się biura administracji okręgu. Rządowe siły bezpieczeństwa zostały wyparte z obu budynków. Nazajutrz jednak napastnicy wycofali się.
Według szefa policji prowincji Uruzgan, do przejęcia pełnej kontroli nad okręgiem przez afgańskie siły potrzebne było wsparcie sił koalicyjnych.(PAP)
cyk/ je/
1724 arch.