W trzecim w ciągu tygodnia samobójczym zamachu w afgańskiej stolicy Kabulu zginęli w sobotę amerykański żołnierz oraz co najmniej pięciu afgańskich cywilów, 12 cywilów zostało rannych - podały armia USA i afgańskie MSW. Do zamachu przyznali się talibowie.
Celem ataku na ruchliwej drodze prowadzącej do międzynarodowego lotniska kabulskiego był amerykański konwój wojskowy, w który uderzył wyładowany materiałami wybuchowymi samochód. Eksplozja poważnie uszkodziła dwa pojazdy wojskowe oraz dwa prywatne auta.
Droga na lotnisko jest uważana za jedną z najbardziej niebezpiecznych w afgańskiej stolicy.
Do zamachu doszło w szóstą rocznicę amerykańskiej interwencji zbrojnej w Afganistanie w celu obalenia reżimu talibskiego i rozbicia sił Al-Kaidy po zamachach z 11 września w USA.
Tydzień temu 27 osób zginęło w Kabulu w samobójczym ataku bombowym na autobus przewożący żołnierzy afgańskiej armii. Cztery dni później również w Kabulu w podobnych okolicznościach śmierć poniosło co najmniej 11 policjantów. (PAP)
ro/ 1555, arch.