Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Afganistan znów spływa krwią. Obama ubolewa

0
Podziel się:

Barack Obama zapowiada wyjaśnienie szokującego i tragicznego wydarzenia.

Afganistan znów spływa krwią. Obama ubolewa
(PAP/EPA)

[aktualizacja: 08:57]

Żołnierz USA zabił 16 afgańskich cywilów, w tym dziewięcioro dzieci i trzy kobiety. Barack Obama zapowiada wyjaśnienie tragedii. Prezydent Afganistanu mówi o zaplanowanym morderstwie.

[na zdjęciu: protesty pod bazą NATO po strzelaninie w Afganistanie]

Prezydent USA w rozmowie z afgańskim przywódcą Hamidem Karzajem wyraził smutek z powodu zabicia przez żołnierza USA 16 cywilów w Afganistanie.

Amerykański żołnierz został wczoraj aresztowany po tym, gdy otworzył ogień do cywilów w południowej prowincji Kandahar. Zginęło 16 cywilów, w tym dziewięcioro dzieci i trzy kobiety. Około 30 osób zostało rannych.

W rozmowie z Karzajem amerykański prezydent złożył kondolencje krewnym ofiar oraz wszystkim Afgańczykom. Podkreślił też, że całkowicie popiera śledztwo w sprawie zajścia, które _ umożliwi jak najszybsze wydobycie faktów na światło dzienne _.

W komunikacie Białego Domu Obama nazwał napaść amerykańskiego żołnierza _ tragicznym i szokującym _ wydarzeniem, które - podkreślił - nie ma nic wspólnego z charakterem amerykańskiej armii. Przypomniał też o _ głębokim szacunku USA dla Afgańczyków i więzi łączących oba kraje _.

Ubolewanie z powodu incydentu wyraziło już dowództwo sił NATO w Afganistanie oraz szef Pentagonu Leon Panetta.

Prezydent Karzaj w oficjalnym komunikacie potępił atak, nazywając do _ zabójstwem i zamierzonym morderstwem _. Przypisał je - jak zauważa Reuters - amerykańskim żołnierzom, a nie jednemu sprawcy. Zażądał też wyjaśnień od Waszyngtonu. Wcześniej afgańskie ministerstwo obrony podało, że strzelanina była dziełem _ sił zachodniej koalicji _.

Talibowie zaprzysięgli zemstę

W reakcji na masakrę talibscy rebelianci zagrozili podwojeniem ataków przeciwko - jak to określili - dzikim Amerykanom chorym psychicznie.

Talibowie _ pomszczą każdego męczennika brutalnie zabitego przez najeźdźców _ - napisano na stronie internetowej islamskich rebeliantów. - Większość zabitych to _ niewinne dzieci, kobiety i starcy, na których mordu dokonali barbarzyńcy-Amerykanie _.

_ Amerykańscy terroryści bronią osoby, która dokonała tej nieludzkiej zbrodni, udając, że jest to ktoś chory psychicznie. Jeśli autorzy tej masakry rzeczywiście byliby chorzy psychicznie, to mamy do czynienia z nowym pogwałceniem zasad moralnych w armii amerykańskiej, rekrutującej do służby w Afganistanie szaleńców, którzy bez zastanowienia mierzą z broni do bezbronnych Afgańczyków _ - czytamy w komunikacie talibów.

Żołnierz, który otworzył ogień do afgańskich cywilów, jest obecnie przetrzymywany w bazie NATO, a śledztwo w jego sprawie prowadzą siły amerykańskie we współpracy z władzami afgańskimi. Ranni Afgańczycy otrzymali pomoc w natowskich obiektach medycznych.

Amerykański sierżant miał oddalić się o 450 metrów od swojej bazy w południowym Kandaharze i otworzyć ogień do śpiących wieśniaków. 11 osób zostało zabitych w jednym domu, cztery w drugim, a jedna w trzecim - w dwóch różnych wioskach. Żołnierz strzelał na oślep.

Zobacz także: Zobacz reportaż z miejsca tragedii (Euronews, ang.):

Wczorajsza strzelanina to kolejny już w ostatnim czasie incydent, który kładzie się cieniem na stosunkach między Waszyngtonem a Kabulem.

Pod koniec lutego w bazie Bagram, około 60 km na północny wschód od Kabulu, spalono egzemplarze Koranu, wcześniej skonfiskowane więźniom. Amerykanie obawiali się, że za ich pośrednictwem osadzeni przekazują sobie wiadomości.

Mimo przeprosin wystosowanych przez Obamę, Pentagon i dowództwo sił ISAF incydent wywołał gwałtowne protesty w całym Afganistanie. Zginęło w nich około 30 osób, a około 200 zostało rannych.

Czytaj więcej o sytuacji w Afganistanie Money.pl
Merkel w rejonie wojny. Nie mogła lądować Kanclerz Niemiec Angela Merkel przybyła z niespodziewaną wizytą do Afganistanu.
To było największym błędem Amerykanów Brytyjski ambasador ocenia, że umocnienie pozycji nowych władz w Afganistanie to kwestia wielu lat i ogromnych nakładów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)