Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Agencja dpa: Rosja ochrania syryjski reżim

0
Podziel się:

Mimo presji międzynarodowej, Moskwa wspiera reżim syryjski; udzielając
Damaszkowi wsparcia dyplomatycznego i dostarczając Syrii broń, Rosja realizuje własne cele
gospodarcze i strategiczne - pisze w środę w depeszy z Moskwy agencja dpa.

Mimo presji międzynarodowej, Moskwa wspiera reżim syryjski; udzielając Damaszkowi wsparcia dyplomatycznego i dostarczając Syrii broń, Rosja realizuje własne cele gospodarcze i strategiczne - pisze w środę w depeszy z Moskwy agencja dpa.

Nie zważając na konflikt w Syrii, Rosja podkreśla, że wypełni swe zobowiązania, wynikające z kontraktów zbrojeniowych z Damaszkiem - odnotowuje dpa. Wyraża opinię, że Moskwa obawia się, iż upadek prezydenta Syrii Baszara el-Asada spowodowałby "niekontrolowaną reakcję łańcuchową na Bliskim Wschodzie".

Agencja dodaje, że po upadku libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego reżim Baszara jest - zdaniem wielu obserwatorów - ważnym sojusznikiem Rosji w regionie. A w syryjskim porcie Tartus Rosja ma swą jedyną bazę wojskową nad Morzem Śródziemnym. Ostatnio zawinął tam na dwa dni rosyjski lotniskowiec "Admirał Kuzniecow". Moskwa twierdziła wprawdzie, że chodziło tylko o zaopatrzenie, ale syryjskie państwowe media mówiły o "wizycie solidarności"

Rosja zawsze potępiała wprawdzie przemoc w Syrii, ale odpowiedzialnością obciążała także tamtejszą opozycję - przypomina dpa. Według ONZ, od początku konfliktu w Syrii zginęło ponad pięć tysięcy cywilów. Rosja zdecydowanie sprzeciwia sie jednak napiętnowaniu Asada jako jedynego odpowiedzialnego za te brutalne akty przemocy. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow nazwał nawet dezerterów z armii syryjskiej ekstremistami i zarzucił im strategię eskalacji konfliktu, mającą sprowokować interwencję międzynarodową - odnotowuje dpa.

Moskwa chce za wszelką cenę zapobiec interwenci międzynarodowej w Syrii, np. pod dowództwem NATO. Rosjanie ostrzegają przy każdej okazji, że "scenariusz libijski", który Rosja umożliwiła, wstrzymując się od weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ - nie może się powtórzyć. Obserwatorzy są zdania, że Moskwa obawia się utraty kolejnego bliskiego partnera.

Upadek libijskiego despoty kosztował Rosobroneksport, rosyjską państwową firmę handlująca bronią, około czterech miliardów euro - pisze dpa. Szef Rosobroneksportu Anatolij Isajkin podkreśla, że w przypadku Syrii nie ma embarga na broń, więc jest obowiązany realizować wszystkie kontrakty z Damaszkiem. Mimo protestów Izraela i USA Rosja dostarcza więc Syrii m.in. rakietowe pociski manewrujące Jachont.

"Nie ma już zbyt wielu państw, w których Rosja miałaby swoją szczególną niszę polityczną. Syria jest takim krajem" - mówi rosyjski politolog Aleksiej Małaszenko. Dodaje, że w świecie arabskim oprócz Syrii Rosjanom pozostała już tylko Algieria jako bliski partner.

Małaszenko uważa również, że Moskwa obawia się, iż po upadku Asada kontrolę w Syrii mogą przejąć islamscy fanatycy.

Rosja ochrania więc nadal Asada, np. w przypadku sporu o sankcje ONZ, uniemożliwiając wspólnie z Chinami ostrzejsze potępnienie syryjskiego reżimu przez Radę Bezpieczeństwa. We własnym projekcie rezolucji Rady Moskwa domaga się potępienia także aktów przemocy, dokonywanych przez przeciwników reżimu Asada. Tego z kolei nie akceptuje Zachód - pisze dpa.(PAP)

az/ kar/

10558261

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)