Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Akt oskarżenia ws. zawalenia się balkonu; zginęło dziecko

0
Podziel się:

Współwłaścicielka domu w Piotrkowie Trybunalskim, w którym w lipcu tego roku
zawalił się balkon z trzyosobową rodziną, stanie przez piotrkowskim sądem. W wyniku wypadku zginęło
półtoraroczne dziecko, a jego rodzice zostali ranni. Okazało się, że balkon nie był konserwowany;
nie kontrolowano też jego stanu technicznego.

Współwłaścicielka domu w Piotrkowie Trybunalskim, w którym w lipcu tego roku zawalił się balkon z trzyosobową rodziną, stanie przez piotrkowskim sądem. W wyniku wypadku zginęło półtoraroczne dziecko, a jego rodzice zostali ranni. Okazało się, że balkon nie był konserwowany; nie kontrolowano też jego stanu technicznego.

Współwłaścicielka nieruchomości Ewa W. została oskarżona o nieumyślne sprowadzenie katastrofy budowlanej, w wyniku której zginęło dziecko, a jego rodzice odnieśli obrażenia. Grozi jej za to kara do 8 lat więzienia. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do piotrkowskiego Sądu Okręgowego - poinformował w środę PAP rzecznik piotrkowskiej prokuratury Witold Błaszczyk.

Tragedia rozegrała się w połowie lipca w kamienicy przy ul. Krakowskie Przedmieście. Wieczorem małżeństwo: 29-letnia kobieta i jej 31-letni mąż wraz 1,5-rocznym chłopczykiem wyszli na balkon mieszkania na pierwszym piętrze kamienicy. W pewnym momencie balkon zarwał się. Cała trójka spadła na ziemię i została przygnieciona przez ważącą kilkaset kilogramów płytę balkonową. Przybyli na miejsce strażacy wydobyli rannych.

Chłopiec mimo reanimacji zmarł w szpitalu. Ojciec dziecka doznał poważnych obrażeń - urazu kręgosłupa oraz obrażeń wewnętrznych. Matka chłopca, która jak się okazało była w ciąży, wyszła z wypadku z lekkimi obrażeniami.

Wypadek rozegrał się w prywatnej kamienicy. Inspektorzy nadzoru budowlanego ustalili, że przyczyną był zły stan techniczny konstrukcji balkonu. Z oględzin wynikało, że betonowa płyta balkonu osadzona była na dwóch skorodowanych wspornikach. Prokuratura powołała biegłego z zakresu budownictwa. Z jego opinii wynika, że konstrukcja balkonowa został wykonana prawidłowo, ale było to ponad 20 lat temu. Od tego czasu powinna być konserwowana i kontrolowany powinien być jej stan techniczny. Nic jednak w tym kierunku nie zrobiono.

Ustalono, że obowiązek ten spoczywał na współwłaścicielce nieruchomości Ewie W., do której należy ta część budynku. "Ta osoba ponosiła odpowiedzialność za zapewnienie właściwego stanu technicznego tej konstrukcji balkonowej. Nic jednak w tym zakresie nie zrobiono, a powodem oderwania się balkonu było to, że skorodowały metalowe części podtrzymujące konstrukcję" - wyjaśnił prok. Błaszczyk.

W śledztwie prokuratura uzgodniła z oskarżoną wysokość kary i skierowała do sądu wniosek o jej wymierzenie. Prokuratura nie chce zdradzić jej wysokości, ale wiadomo, że ma to być kara w zawieszeniu. Ostateczną decyzję podejmie jednak sąd. (PAP)

szu/ malk/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)