Do co najmniej 19 wzrosła liczba zabitych w czwartkowym zamachu bombowym w algierskim mieście Batina. Liczba rannych wzrosła do 107.
Agencja France Presse pisze o 22 zabitych.
Eksplozja nastąpiła zaledwie na kilka dni przed rocznicą ataku terrorystycznego na World Trade Center w Nowym Jorku. Analitycy ostrzegają, że Al-Kaida może w najbliższych dniach planować ataki.
Bomba w Batinie eksplodowała na 45 minut przed przybyciem prezydenta Abdelaziza Boutefliki do tego miasta, oddalonego o 430 km na południowy wschód od Algieru.
Lokalna policja twierdzi, że mężczyzna w wieku 30-35 lat, z bombą ukrytą w torbie, znalazł się pośród tłumu ludzi oczekujących na prezydenta przed meczetem. Zaalarmowali oni policję, gdy zauważyli dziwnie zachowującego się mężczyznę. Gdy funkcjonariusze ruszyli w stronę podejrzanego, ten zaczął uciekać i rzucił torbę na ziemię, powodując tym samym eksplozję ładunku. Nie jest jasne, czy zamachowiec zginął, czy został tylko ranny w wybuchu.
Do podobnego zamachu doszło w Algierii 11 kwietnia. Bomby zdetonowane w biurze premiera i w komisariacie policji na obrzeżach Algieru zabiły dziesiątki ludzi. Do zorganizowania tych ataków terrorystycznych przyznał się północnoafrykański odłam Al- Kaidy - Al-Kaida w Islamskim Maghrebie, do niedawna działająca pod nazwą Salaficka Grupa Modlitwy i Walki.
W trwających od 1992 roku niepokojach w Algierii - które rozpoczęły się po anulowaniu przez władze w 1991 r. drugiej tury wyborów, w których zwyciężyła partia islamskich ortodoksów Islamski Front Ocalenia (FIS) - zginęło, według różnych źródeł, od 150 do 220 tysięcy ludzi, a tysiące uznaje się za zaginionych.
Bouteflika postawił sobie za cel położenie kresu przemocy w kraju. W lutym obecnego roku weszła w życie opracowana przez prezydenta Karta Pokoju i Pojednania Narodowego, przewidująca amnestię dla tych osób, oskarżanych o terroryzm, które złożyły broń i wyraziły skruchę. Karta wprowadza także zakaz jakiejkolwiek działalności politycznej dla byłych działaczy zakazanego FIS.
Po wydarzeniach w Batinie Bouteflika ogłosił, że będzie walczył o pokój "bez względu na koszty". "Bez stabilności politycznej nie może być mowy o społecznym i ekonomicznym rozwoju państwa" - dodał.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy przesłał na ręce Boutefliki depeszę kondolencyjną dla rodzin ofiar czwartkowej tragedii. W liście kondolencyjnym Sarkozy potępił terrorystyczny atak, nazywając go aktem barbarzyństwa.
W ostatnich dniach w Niemczech i w Danii aresztowano w sumie 11 islamskich bojowników podejrzanych o planowanie zamachów bombowych. Niemiecka policja udaremniła przygotowywany przez przeszkolonych w Pakistanie trzech islamskich terrorystów zamach na amerykańskie obiekty wojskowe i cywilne w Niemczech zachodnich. Zatrzymani są podejrzani o przynależność do niemieckiej filii międzynarodowego ugrupowania islamskiego "Unia Dżihadu", utrzymującego kontakty z Al-Kaidą.
Policja w Kopenhadze aresztowała osiem osób w związku z planowaniem przez nie zamachu terrorystycznego. Władze podały, że aresztowani młodzi muzułmanie, mający afgańskie, pakistańskie, somalijskie i tureckie korzenie, są podejrzani o bliskie kontakty z liderami Al-Kaidy, ale nie ujawniły, gdzie i kiedy mężczyźni planowali ataki. (PAP)
xym/ cyk/
0322 4270 arch.