Doniesienia o masowym "rozdawaniu" rosyjskich paszportów mieszkańcom Sewastopola są nieprawdziwe - oświadczył przedstawiciel ambasady Rosji na Ukrainie Wsiewołod Łoskutow na łamach poniedziałkowego wydania kijowskiego dziennika "Gazeta 24".
"To dezinformacja, która nie ma żadnych podstaw" - oświadczył dyplomata, wyjaśniając, że procedura przyznania obywatelstwa jest skomplikowana i trwa wiele miesięcy.
Łoskutow przyznał jednocześnie, że władze Rosji nie posiadają danych, dotyczących liczby ich obywateli na Krymie. Jego zdaniem ustalenie tego jest niemożliwe ze względu na obowiązujący między Rosją a Ukrainą ruch bezwizowy.
Tocząca się na Ukrainie dyskusja wokół rzekomego masowego wydawania rosyjskich paszportów mieszkańcom Sewastopola - głównej bazy stacjonującej na Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej - wybuchła w związku z konfliktem w należącej do Gruzji Osetii Płd.
Rosjanie, którzy podjęli tam interwencję zbrojną tłumaczyli, że bronią w ten sposób swoich obywateli. Wcześniej większość mieszkańców separatystycznej wobec Tbilisi Osetii Płd. uzyskała rosyjskie obywatelstwo.
Niektórzy ukraińscy politycy obawiają się, że podobny scenariusz Rosjanie mogą zastosować na rosyjskojęzycznym Krymie.
W ubiegłym tygodniu deputowana prozachodniego bloku parlamentarnego Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona (NU-LS) Olha Herasymiuk zwróciła się do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy z prośbą o sprawdzenie informacji o przyznawaniu ukraińskim obywatelom obywatelstwa Rosyjskiej Federacji.
Podobny postulat wysunął inny członek NU-LS, były minister obrony Anatolij Hrycenko; poprosił on służby specjalne o ustalenie liczby Ukraińców z podwójnym obywatelstwem.
Zgodnie z ukraińskim prawem obywatel tego kraju nie może legitymować się paszportem innego państwa.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ap/