Podczas czwartkowego handlu inwestorzy będą nadal analizować środową decyzję Fed dotyczącą programu skupu aktywów oraz będą się koncentrować na kolejnych danych makro - uważają analitycy. Ok. godz. 10 euro kosztowało 4,17 zł, a za dolara płacono 3,04 zł.
"Wynik październikowego posiedzenia FOMC (Komitet Otwartego Rynku - PAP) poznaliśmy już przy zamkniętych rynkach europejskich. Nie odbiegał on od konsensusu. Rezerwa Federalna podała, że utrzymuje wartość programu skupu aktywów na poziomie 85 mld dolarów miesięcznie. Poinformowano też, iż nie zostały zmienione stopy procentowe, a główna z nich nadal wynosić będzie 0-0,25 proc." - wskazała Joanna Bachert z PKO BP.
Dodała, że przedstawiciele Fed powtórzyli jednocześnie, że bank utrzyma główną stopę w tym przedziale, dopóki stopa bezrobocia nie spadnie poniżej 6,5 proc.
"Jedyną nowością w uzasadnieniu decyzji było po raz pierwszy umieszczenie w komunikacje wzmianki o spowolnieniu ożywienia na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Niemniej reakcja rynków finansowych na komunikat jednoznacznie wskazywała, że inwestorzy wyniki październikowego posiedzenia FOMC odczytują bardzo jastrzębio. Najprawdopodobniej na zachowanie graczy wpływ miały sugestie przedstawicieli Fed wskazujące, że ryzyka dla gospodarki zmniejszyły się znacznie bardziej niż szacuje to obecnie rynek" - oceniła.
W jej opinii podczas czwartkowego handlu inwestorzy w Europie nadal będą analizowali wczorajszą decyzję i doniesienia z Fed. Ponadto uwaga inwestorów będzie koncentrowała się na wypełnionym po brzegi kalendarzu makroekonomicznym.
Analitycy banku Citi Handlowego wskazali, że w czwartek najważniejszą publikacją będzie liczba nowych bezrobotnych w USA, którą poznamy ok. godz. 13.30. "Dolar pozostaje na otwarciu europejskiego handlu mocny z szansą na dalsze umocnienie w trakcie dnia. Złoty jest nadal silny na tle regionu, z ryzykiem osłabienia" - zaznaczyli. (PAP)
rbk/ je/
