Opóźnienia w uzdrawianiu finansów i niepewność zastosowanych środków - to zdaniem szefa zespołu analityków agencji Moody's Alexandra Kockerbecka przyczyny obniżenia przez nią ratingu Włoch. Powody tej decyzji przedstawił w czwartek dziennikowi "La Repubblica".
W wywiadzie dla rzymskiej gazety analityk, który przez cztery miesiące pracował nad oceną stanu włoskich finansów i gospodarki, wyjaśnił: "Stwierdziliśmy wyraźny wzrost słabości Włoch wobec wydarzeń zewnętrznych".
"Sytuacja globalna jest niepewna, a ryzyko dalszego pogorszenia nastawienia inwestorów uderzyłoby właśnie w koszt włoskiego długu publicznego" - podkreślił Kockerbeck.
Jak wyjaśnił, komitet, który podjął decyzję o obniżeniu ratingu włoskich obligacji rządowych z Aa2 na A2, wziął pod uwagę trzy elementy: wzrost ryzyka dotyczącego zdobywania długoterminowych środków finansowych w sytuacji wysokiego zadłużenia publicznego, obniżenie perspektyw wzrostu z powodu słabości strukturalnej i pogorszenie światowych prognoz oraz "niepewność oraz rozłożenie w czasie realizacji celów rządu, by zmienić negatywną tendencję, wynikającą z wahań wewnętrznej polityki".
Kockerbeck wyraził opinię, że słabość Włoch wynika obecnie z takich przyczyn, jak niska produktywność i poważne usztywnienie na rynku pracy oraz w dystrybucji.
"Z powodu tych słabych punktów kraj nie był w stanie zapewnić wyższego potencjału wzrostu w minionym dziesięcioleciu" - ocenił. Zdaniem Kockerbecka "kiedy nadszedł kryzys roku 2009 te same czynniki umocniły negatywną dynamikę".
Komentując program antykryzysowy rządu Silvio Berlusconiego, analityk zaznaczył: "Wobec niektórych problemów strukturalnych rządowe plany zostały dopiero sformułowane i powinny być realizowane błyskawicznie, a one wymagają czasu".
"Tymczasem perspektywy rozwoju zostały wszędzie obniżone. A wzrost jest kluczowym czynnikiem" - przypomniał.
W opinii analityka Moody's program oszczędnościowy centroprawicowego rządu niesie za sobą "znaczne ryzyko, czy się powiedzie". Jego zdaniem połowa zawartych w nim środków opiera się na wzroście wpływów do budżetu, co "osłabia całą operację z powodu braku rozwoju".
"Każdy dodatkowy krok jest przedmiotem trudnego politycznego porozumienia" - stwierdził Kockerbeck. Wskazał, że właśnie z tego powodu rząd może mieć trudności z realizacją celu, jakim jest poprawa stanu finansów publicznych, których zadłużenie wynosi obecnie 120 procent PKB.
"Stawiamy negatywną prognozę, bo wewnętrzne i zewnętrzne wyzwania nie mogą być pokonane w jedną noc. Włochy będą potrzebować dofinansowania w wysokości 200 miliardów euro w 2012 roku. Może następne kroki podjęte na poziomie europejskim poprawią sytuację. Lecz może zdarzyć się i coś przeciwnego. Dlatego nie było możliwe, by Włochy pozostawały w kategorii Aa" - wyjaśnił szef zespołu analityków agencji Moody's.(PAP)
sw/ kar/
