Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Analityk PISM: propozycje Janukowycza to była pułapka

0
Podziel się:

Propozycje prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza dla liderów opozycji to
była pułapka - powiedział PAP analityk ds. Ukrainy z PISM Jewgen Worobiow. Według niego siła
opozycji leży w sile protestujących na Majdanie ludzi.

Propozycje prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza dla liderów opozycji to była pułapka - powiedział PAP analityk ds. Ukrainy z PISM Jewgen Worobiow. Według niego siła opozycji leży w sile protestujących na Majdanie ludzi.

Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz zaproponował w sobotę, by jeden z liderów opozycji Arsenij Jaceniuk objął stanowisko premiera, a Witalij Kliczko otrzymał stanowisko wicepremiera ds. nauki i kultury. Szef państwa zgodził się także ograniczenie kompetencji prezydenta oraz na amnestię dla uczestników protestów pod warunkiem, że opuszczą oni zajęte bezprawnie gmachy rządowe w całym kraju. Opozycja odrzuciła propozycje prezydenta.

"Propozycje Janukowycza to była pułapka. To była próba pokazania, że chce dialogu z protestującymi, ale w gruncie rzeczy uzależniał ewentualny kompromis od warunków, które pogorszyłyby pozycję liderów opozycji wobec Majdanu. Przyjęcie tych propozycji przez Jaceniuka i Kliczko mogłoby sprowokować taką sytuację, w której opozycja jeszcze bardziej podzieliłaby się" - powiedział Worobiow, analityk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

"Dla obserwatorów zewnętrznych te propozycje mogą wyglądać atrakcyjnie, to przecież pomysł zmian w rządzie, obietnica powrotu do konstytucji z 2004 r., która przewiduje większą rolę parlamentu, oraz propozycje zmian niedawno wprowadzonych antydemokratycznych ustaw. Ale tak naprawdę system władzy, który obecnie istnieje na Ukrainie, nie pozwoliłby na żadne tego rodzaju kompromisy, nawet jeżeli zostałyby przyjęte przez liderów opozycji" - podkreślił ekspert.

Przypomniał też, że jednym z warunków ustępstw Janukowycza jest koniec protestów na Majdanie, w tym oswobodzenie budynków, gdzie znajdują się demonstranci. "To naprawdę bardzo ryzykowny i niebezpieczny warunek, który mógłby spowodować, że Janukowycz nie dotrzyma żadnej obietnicy. Siła opozycji leży w sile protestujących na Majdanie ludzi" - zauważył.

"Pamiętajmy też, że propozycja Janukowycza zmian antydemokratycznych ustaw, które parlament przyjął 16 stycznia, jest sprytnym chwytem i wybiegiem wprowadzającym ludzi w błąd. Chodzi o to, że gdyby opozycja zgodziła się na poparcie takich zmian, spowodowałyby one automatycznie, że te ustawy mimo wszystko byłyby wprowadzane. A je po prostu należy wycofać jako sprzeczne z konstytucją" - tłumaczył Worobiow.

Zwrócił też uwagę, że jednego z opozycjonistów Witalija Kliczkę, po przyjęciu propozycji prezydenta, mógłby spotkać taki sam los jak Julię Tymoszenko. "W drodze po urząd wicepremiera musiałby jako deputowany zrezygnować z immunitetu. W efekcie mógłby zostać uwięziony jako prowokator zamieszek. To kolejne poważne zagrożenie ze względu na kolejne wybory prezydenckie" - powiedział Worobiow.

Według niego, o przyszłej sytuacji na Ukrainie zadecyduje to, czy i w jakiej skali będą rozwijać się protesty w całym kraju, a nie tylko w Kijowie; innym ważnym czynnikiem będzie stanowisko oligarchów.

"Z ostrożnym optymizmem można przyjąć ostatnie oświadczenie kompanii SCM, kontrolowanej przez największego ukraińskiego oligarchę Renata Achmetowa, który przestrzegał przed użyciem przemocy wobec protestujących, choć jest zwolennikiem Janukowycza. Pytanie tylko, czy za tym oświadczeniem mogą nastąpić jakieś praktyczne kroki w parlamencie, gdzie Achmetow kontroluje największą grupę deputowanych" - mówił Worobiow.

"Wygląda na to że władza na Ukrainie nie rozumie całkowicie tego, co się teraz dzieje w kraju. Żyją w sytuacji sprzed tygodnia, gdy przyjęto antydemokratyczne ustawy. To wiąże się ze słabym dostępem do informacji przez Janukowycza. Widać wyraźną asymetrię między stanowiskiem otoczenia Janukowycza, a stanowiskiem pro-rządowych oligarchów, którzy są lepiej poinformowani o wydarzeniach i nastrojach po drugiej stronie barykad" - zauważył ekspert.

W jego ocenie, nie należy przywiązywać również zbyt dużego znaczenia do czynnika olimpiady zimowej w Soczi jako zabezpieczenia przed wpływem Rosji.

Jewgen Worobiow jest analitykiem ds. Ukrainy w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych. Wśród jego zainteresowań badawczych są relacje Ukrainy z Unią Europejską; szczególnie interesuje się kwestią Umowy Stowarzyszeniowej miedzy UE a Ukrainą. (PAP)

nno/ par/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)