Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Arabski: nie uczestniczyłem w pracach nad zmianami w ustawie hazardowej

0
Podziel się:

Szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski zeznał w czwartek przed hazardową
komisją śledczą, że praktycznie nie uczestniczył w pracach nad zmianami w ustawie o grach i
zakładach wzajemnych w latach 2008-2009.

Szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski zeznał w czwartek przed hazardową komisją śledczą, że praktycznie nie uczestniczył w pracach nad zmianami w ustawie o grach i zakładach wzajemnych w latach 2008-2009.

Arabski zapewnił też, że przygotowanie kalendarium w sprawie tzw. afery hazardowej, "nie ma żadnego związku z próbą nieujawnienia", że w spotkaniu 19 sierpnia u premiera Donalda Tuska uczestniczył, oprócz ówczesnego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, także ówczesny wicepremier Grzegorz Schetyna.

Arabski powiedział, że w pracach legislacyjnych nad projektem zmian w tzw ustawie hazardowej (w l.2008-2009) on praktycznie nie zabierał głosu i nie uczestniczył ze względu podział pracy w Kancelarii Premiera.

Dodał natomiast, że brał udział, w dyskusji 29 września 2009 r. w sprawie nowej ustawy hazardowej. "Oczywiście wcześniej miałem informacje w kwestiach, o których teraz wszyscy wiemy, tzn. kwestii dopłat czy podwyższania podatków" - mówił. Jak zaznaczył w dyskusji nad nową ustawą hazardową, on stał na stanowisku że nie ma znaczenia "jakiego rodzaju metoda obciążenia podatkowego jest lepsza, ważne by to obciążenie podatkowe było znaczące".

Arabski powiedział, że premier Donald Tusk nie rozmawiał z nim na temat spotkania z ówczesnym szefem CBA Mariuszem Kamińskim, które odbyło się 14 sierpnia 2009 r. Na spotkaniu tym, Kamiński poinformował szefa rządu o kontaktach biznesmenów z branży hazardowej z politykami PO w kwestiach dotyczących projektu nowelizacji tzw ustawy hazardowej. Szef Kancelarii Premiera powiedział, że 14 sierpnia ub.r. był pierwszym dniem jego urlopu.

Odpowiadając na pytania o kalendarium przygotowane przez Kancelarię Premiera po wybuchu afery hazardowej podkreślił, że nie brał udziału w jego przygotowaniu, ale - jak powiedział - sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacek Cichocki, autor kalendarium, konsultował z nim datę sierpniowego spotkania premiera z ministrem Drzewieckim.

Arabski przyznał, że najprawdopodobniej nie powiedział Cichockiemu, że w spotkaniu Tuska z Drzewieckim, które odbyło się 19 sierpnia uczestniczył także wicepremier Schetyna. "Zapytał mnie (Cichocki) kiedy był minister Drzewiecki u premiera, odpowiedziałem mu (...), w ogóle nie przywiązywałem szczególnej wagi do tego, czy wicepremier Schetyna był na tym spotkaniu, czy nie" - relacjonował szef KPRM.

Świadek nie umiał odpowiedzieć na pytanie, czy udzielając Cichockiemu informacji na temat spotkania miał świadomość, że uczestniczył w nim Schetyna.

"Do tej pory jestem zaskoczony, że powiedziałem, odpowiadając na jego pytanie (Cichockiego), że był minister Drzewieckim i nawet nie wspomniałem, że był minister Schetyna (...), jest to sytuacja dość zabawna, ale prawdziwa" - powiedział Arabski.

Jak ocenił, "nie było najmniejszego sensu, aby miał ukrywać przed kimś tak banalną i oczywistą rzecz jak wpis do kalendarza". Oświadczył, że nikt nie żądał od niego, aby cokolwiek zatajał w sprawie kalendarza premiera.

"Jeśli pan pyta, czy wicepremier Schetyna był wpisany w ten kalendarz, dzisiaj wiem, jestem przekonany, że tak, niczego nie ukrywam. Dlaczego tego nie podałem? Najprawdopodobniej dlatego, że nie byłem o to pytany, nie skojarzyłem, że ma to jakieś znaczenie" - powiedział Arabski, odpowiadając na pytanie posła PiS Zbigniewa Wassermanna.

Premier zeznając przed komisją tłumaczył, że w kalendarium umieszczono kluczowe zdarzenia i spotkania, które miały bezpośredni związek z pracami nad zmianami w ustawie hazardowej. Tusk podkreślał, że Cichockiego o udziale w spotkaniu 19 sierpnia tylko Drzewieckiego, ponieważ "w tej części, w której odsłuchiwał ministra sportu pod kątem procesu legislacyjnego byli we dwóch".

Arabski był też pytany o pismo z dnia 6 października 2009 r. dyrektora departamentu prawno-kontrolnego Ministerstwa Sportu Rafała Wosika i dyrektor generalnej Ministerstwa Sportu Moniki Rolnik.

Minister powiedział, że takie pismo, w którym znajdowały się wyjaśnienia w sprawie trybu procedowania nad nowelizacją ustawy hazardowej rzeczywiście trafiło do Kancelarii Premiera, jednak - jak zastrzegł - on nie oczekiwał takiego pisma.

"Ja nigdy nie oczekiwałem od nich żadnego pisma" - powiedział Arabski. "Nie sądzę, abym kiedykolwiek żądał jakichkolwiek wyjaśnień od dyrektorów ministerstwa (sportu)" - oświadczył minister.

Arabski poinformował też, że do Kancelarii wpłynęło także pismo z wyjaśnieniami ministra sportu, jednak on nie przedstawił tego pisma premierowi. "To pismo jest w Kancelarii, poinformowałem premiera, o ile dobrze pamiętam, że pismo przyszło, przyjął to do akceptującej wiadomości" - powiedział.

Franciszek Stefaniuk (PSL) spytał Arabskiego czy zna on Marka Przybyłowicza (byłego szefa Spółki Służewiec Tory Wyścigów Konnych). Arabski potwierdził i powiedział, że spotkał się z nim 9 lub 8 października ub.r.

Relacjonował, że w tych dniach jeden pracowników jego sekretariatu informował go, że kilkakrotnie Przybyłowicz dzwonił z dość stanowczym oczekiwaniem i prośbą o spotkanie z premierem. Przybyłowicz miał argumentować, że ma bardzo ważne informacje związane z aferą hazardową, które musi przekazać premierowi.

Arabski opowiadał, że uznał, iż choć telefon był dziwny, to biorąc pod uwagę sytuację, spotkał się z Przybyłowiczem; spotkanie było rejestrowane. "Rozmawialiśmy długo, pan Marek mówił o wielu nieprawidłowościach, jeśli chodzi o kwestie hazardu w Polsce. Mówił bardzo szeroko od informacji o tym, że niektórzy politycy są na pewno zaangażowani w nielegalne działania związane z hazardem. Dużo mówił o Totalizatorze Sportowym (...) sporo mówił o torze na Służewcu" - relacjonował szef Kancelarii Premiera.

Jak zaznaczył, wypowiedzi jego rozmówcy były nacechowane emocjami. Przybyłowicz podawał też nazwiska osób, które jego zdaniem powinny być poddane kontroli. Arabski mówił, że zapytał rozmówcę, czy informował o swoich podejrzeniach ABW, czy CBA, a ten odpowiedział, że był z tymi instytucjami w kontakcie.

Arabski zaznaczył, że poleciał, aby materiał z tej rozmowy został przekazany do Prokuratury Krajowej. (PAP)

hgt/ stk/ mok/

praca
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)