Brytyjski dziewiętnastolatek przeżył dwanaście dni w australijskim buszu - podają miejscowe media.
Odbywający podróż po Australii londyńczyk Jamie Neale został znaleziony w środę przez ratowników w odległości około 10 kilometrów od miejsca, z którego wyruszył na jednodniową wycieczkę. Chłopak zamierzał sam zwiedzić okoliczne jaskinie lecz zabłąkał się w Górach Błękitnych, około 100 kilometrów na zachód od Sydney.
Zdaniem policji, chłopak - umieszczony już w szpitalu - jest w stosunkowo dobrym stanie. Cierpi z powodu odwodnienia i poparzeń słonecznych, jednakże nic nie zagraża jego życiu. Ratownikom, którzy w sumie przetrząsnęli obszar około 100 kilometrów kwadratowych, udało się znaleźć Jamie'ego na kilka godzin przed planowanym odwołaniem poszukiwań.
Zdaniem znawców tego australijskiego regionu, nastolatek miał wiele szczęścia. Jak powiedział ratownikom, w czasie niemal dwóch tygodni błąkania się po buszu żywił się jagodami i liśćmi. (PAP)
hb/ ap/
4414536 int.