Między Rosją a krajami byłego bloku wschodniego trwa "dziwna wojna pamięci" - pisze w czwartek włoski dziennik katolicki "Avvenire".
W artykule czytamy o stanowisku rosyjskiego stowarzyszenia Memoriał, które wyraziło zaniepokojenie tym, że debata na temat najnowszej historii i zbrodni okresu stalinizmu przekształciła się w konflikt z udziałem polityków, "szukających łatwych instrumentalizacji".
W tym kontekście "Avvenire" przywołuje polemikę, do jakiej doszło w Rosji na tle filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy oraz sprawę sądową w Moskwie z powództwa rodzin ofiar zbrodni katyńskiej.
Gazeta pisze także o starciach, do jakich doszło w Tallinie w 2007 roku po decyzji o usunięciu z centrum estońskiej stolicy pomnika radzieckich żołnierzy.
Dziennik podkreśla, że nikt nie neguje, iż żołnierze Armii Czerwonej, walczący z nazizmem, mają prawo do pamięci.
"Ale jednocześnie - dodaje - prawo do własnej pamięci mają także Litwini, Łotysze i Estończycy, którzy zostali wysłani do łagrów lub rozstrzelani przez sowieckich +wyzwolicieli+".
"Obie te pamięci są jednakowo ważne i stąd to starcie" - stwierdza gazeta włoskiego episkopatu.
W zamieszczonym na łamach "Avvenire" wywiadzie Irina Szczerbakowa z Memoriału powiedziała między innymi: "To co mnie niepokoi, to nie powrót wielkich parad na Placu Czerwonym, ale fakt, iż ta sama patriotyczna retoryka jest coraz bardziej obecna w oświacie, kształtując nowe pokolenia".
Jej zdaniem negatywnym zjawiskiem jest to, że Rosja "zaciera wszystkie ślady przeszłości" i "zamiast otworzyć przed badaczami swoje archiwa, po kolei je zamyka". (PAP)
sw/ ap/ gma/