W Azerbejdżanie uwolniono dwóch blogerów, których uwięzienie w zeszłym roku wywołało falę protestów obrońców praw obywatelskich. Władzom zarzucano, że ukarały blogerów za satyrę na rząd.
Reuters pisze w tym kontekście o "akcie na równoważni" w stosunkach Zachodu z tym krajem. Azerbejdżan jest producentem ropy naftowej, którą dostarcza do Europy i krajem tranzytowym dla wojsk USA w Afganistanie, a z drugiej strony pod rządami prezydenta Ilhama Alijewa kurczą się tam swobody demokratyczne.
We wrześniu prezydent USA Barack Obama przyłączył się do apeli o uwolnienia obu blogerów - 27-letniego Adnana Gadżhizade i 31-letniego Emina Milli - aresztowanych w lipcu 2009 roku i skazanych za chuligaństwo, rzekomo w związku z awanturą w restauracji w Baku.
Ich sympatycy twierdzą, że Gadżhizade i Milli padli ofiarą niesprowokowanego ataku. Umieścili w internecie satyryczny film wideo na temat korupcji w Azerbejdżanie, a wtrącenie ich do więzienia miało być przestrogą dla innych krytyków władz.
Sąd apelacyjny w Baku uwolnił Gadżhizade w czwartek, a Emina w piątek, po odbyciu przez skazanych połowy kary.
Przedstawicielka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) Dunja Mijatović wezwała władze Azerbejdżanu do zmiany prawa, traktującego obecnie zniesławienie jako przestępstwo. Podkreśliła, że chodzi o to, by dziennikarze mogli swobodnie wykonywać swój zawód bez obawy przed więzieniem, "bez względu na to, jak prowokacyjne, satyryczne, czy drażliwe są wyrażane przez nich poglądy".
W więzieniu pozostaje w Azerbejdżanie krytyczny dziennikarz Ejnułła Fatułłajew. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł w kwietniu, że powinien on zostać zwolniony z więzienia, ponieważ skazanie go w 2007 roku z oskarżenia o terroryzm, podżeganie do nienawiści na tle etnicznym i uchylanie się od płacenia podatków było sprzeczne z prawem. Jednak w lipcu Fatułłajew dostał kolejne 30 miesięcy więzienia pod zarzutem posiadania narkotyków. Jego sympatycy twierdzą, że zarzut ten został spreparowany.
O nasilających się represjach w Azerbejdżanie wielokrotnie informowali Reporterzy bez Granic, podkreślając, że sprawcy napaści na krytycznych wobec władz dziennikarzy pozostają bezkarni, a wymiar sprawiedliwości wykorzystuje artykuły kodeksu karnego o oszczerstwach do zastraszania i prześladowania krytyków reżimu.
Ilham Alijew przejął władzę w 2003 roku po śmierci swego ojca Hejdara, który prezydentem niepodległego Azerbejdżanu został w 1993 roku, a przedtem, w czasach radzieckich, przez wiele lat był przywódcą partii komunistycznej. W zeszłym roku Ilham Alijew scementował swą władzę, nowelizując konstytucję tak, by również po upływie swej drugiej kadencji w 2013 roku móc się ponownie ubiegać o urząd prezydenta.(PAP)
az/ ro/
7730453,arch.