Była posłanka Beata Sawicka nie trafi do aresztu. W wyznaczonym przez sąd terminie wpłaciła 300 tys. złotych kaucji.
Potwierdzenie wpłaty dostarczył w poniedziałek po południu do poznańskiego Sadu Okręgowego jeden z obrońców Sawickiej, Aleksander Pociej. Jak powiedział PAP, pieniądze na kaucję wyłożył z własnej kieszeni. "Beata Sawicka nie była w stanie zebrać takiej kwoty" - wyjaśnił mec. Pociej.
Rzecznik Sądu Okręgowego Jarema Sawiński potwierdził PAP, że wszystkie procedury zostały dochowane i b. posłanka nie trafi do aresztu.
Przed tygodniem Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował o zastosowaniu wobec b. posłanki aresztu, warunkiem jego uniknięcia było wpłacenie w ciągu 7 dni zasądzonej kaucji. Termin mijał w poniedziałek o godzinie 15.00.
Beata Sawicka jest podejrzana o podżeganie i nakłanianie do korupcji oraz płatnej protekcji, przyjęcie korzyści majątkowej i powoływanie się na wpływy w organach władzy. Przestępstwa te są zagrożone karą do 10 lat więzienia.(PAP)
rpo/ wkr/ mhr/