Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Będzie ponowny proces cywilny Agora kontra Macierewicz

0
Podziel się:

Do ponownego rozpatrzenia wraca proces
cywilny wytoczony przez Agorę Antoniemu Macierewiczowi za jego
sugestię z 2005 r., że nowa siedziba "Gazety Wyborczej" mogła być
sfinansowana z pieniędzy mafii paliwowej - orzekł Sąd Apelacyjny w
Warszawie (SA).

Do ponownego rozpatrzenia wraca proces cywilny wytoczony przez Agorę Antoniemu Macierewiczowi za jego sugestię z 2005 r., że nowa siedziba "Gazety Wyborczej" mogła być sfinansowana z pieniędzy mafii paliwowej - orzekł Sąd Apelacyjny w Warszawie (SA).

W czwartek SA zwrócił sprawę Sądowi Okręgowemu w Warszawie (SO), który w 2005 r. uwzględnił pozew Agory i nakazał Macierewiczowi przeprosiny i wpłatę 50 tys. zł na cel społeczny.

Uwzględniając apelację Macierewicza (dziś szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego), SA uznał, że w ponownym procesie SO powinien ustalić, czy działania Macierewicza miały "ścisły związek" z wykonywaniem przez niego mandatu poselskiego. Wtedy sąd musiałby odrzucić pozew, bo Macierewicza chroniłby w takim przypadku immunitet poselski.

Powodem procesu była wypowiedź Macierewicza z konferencji prasowej z marca 2005 r. w Krakowie. Jako członek sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen zacytował on wtedy fragment listu przekazanego komisji przez Andrzeja Czyżewskiego. Ten były prokurator, po internowaniu wyemigrował w latach 80. do Niemiec, gdzie współpracował z niemieckimi koncernami paliwowymi; twierdzi, że poznał działalność mafii paliwowej w Polsce.

Z jego listu wynikało, że przez jedną ze spółek budowlanych, a związanych z mafią paliwową, i "ośrodkiem wiedeńskim", "przepłynęły znaczne pieniądze na rzecz Agory (spółki medialnej). Zasłoną do tej operacji był proces uczestniczenia tej spółki w budowie siedziby imperium pana Adama Michnika" - czytał fragment pisma Macierewicz. Dodał, że przytoczył akurat ten fragment jako charakterystyczny, ponieważ ukazuje on mechanizm związków korupcyjno-mafijnych.

Agora oświadczyła wówczas, że odnoszenie się do wypowiedzi Macierewicza nie ma sensu, bo jest "oparta na informacjach uzyskanych od osoby, która jest poszukiwana listem gończym" (w związku ze śledztwem ws. mafii paliwowej - PAP).

Potem Agora pozwała jednak Macierewicza do sądu. W listopadzie 2005 r. uwzględnił on powództwo Agory, uznając, że Macierewicz naruszył jej dobra osobiste.

W czwartek SA uwzględnił apelację Macierewicza i nakazał powtórzenie procesu. "SO nie wskazał w uzasadnieniu wyroku, w jakim charakterze Macierewicz występował na konferencji prasowej i czy jego działania miały ścisły związek z wykonywaniem mandatu posła" - mówił sędzia Marek Podogrodzki w ustnym uzasadnieniu wyroku SA. Dodał, że trzeba też zbadać, czy była to inicjatywa samego Macierewicza, czy też "realizował wspólne stanowisko komisji śledczej lub jej przewodniczącego".

Pełnomocnik Agory mec. Piotr Rogowski nie krył po tym wyroku rozczarowania. Powiedział PAP, że w ustnym uzasadnieniu SO była mowa o okolicznościach, które podniósł SA, ale nie znalazło to szerszego opisu w uzasadnieniu pisemnym. Przyznał, że gdyby SO w ponownym procesie uznał, że Macierewicz działał w ramach mandatu musiałby odrzucić pozew Agory.

Nie występowała ona o uchylenie immunitetu Macierewicza, twierdząc, że nie działał on jako poseł. "Nie znam trybu uzgadniania konferencji prasowej członków komisji przez nią samą lub jej przewodniczącego" - dodał adwokat. W SA nie było nikogo od Macierewicza.(PAP)

sta/ bno/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)