Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Belgia: Kolejna próba zakończenia kryzysu rządowego

0
Podziel się:

Podejmując kolejną próbę zakończenia rekordowego kryzysu rządowego w
Belgii, król Albert II powierzył w środę ministrowi finansów Didierowi Reyndersowi misję negocjacji
między Flamandami z północy i francuskojęzycznymi politykami z Walonii i Brukseli..

Podejmując kolejną próbę zakończenia rekordowego kryzysu rządowego w Belgii, król Albert II powierzył w środę ministrowi finansów Didierowi Reyndersowi misję negocjacji między Flamandami z północy i francuskojęzycznymi politykami z Walonii i Brukseli..

W ten sposób monarcha chce poszerzyć polityczne pole negocjacji między partiami z północy i południa kraju. Reynders jest czołowym politykiem liberalnej francuskojęzycznej partii MR, która dotychczas - podobnie jak liberałowie z Flandrii - była wykluczona z negocjacji nad reformą kraju i powołaniem nowego rządu, prowadzonych przez siedem innych partii.

Komunikat pałacu królewskiego głosi, że Reynders ma czas do 16 lutego, by "poinformować króla o możliwościach zawarcia porozumienia" co do kwestii reformy kraju dzielącej Flamandów i frankofonów. Król Belgów powierzył Reyndersowi przede wszystkim rozwiązanie dwóch najbardziej spornych kwestii: dofinansowania Brukseli, najmniejszego z trzech regionów tworzących Belgię i jedynego - dwujęzycznego; oraz praw językowych i wyborczych frankofonów mieszkających we flamandzkich gminach pod Brukselą.

Ponadto minister finansów ma przedstawić propozycje przekazania dalszych kompetencji z poziomu federalnego na regiony: Flandrię, Walonię i Brukselę oraz trwałych sposobów zapewnienia wpływów do budżetu federalnego.

Dotąd partie nie potrafiły się porozumieć w tych kwestiach, bez których nie można zacząć rozmów nad powołaniem rządu, bo górę brały partykularne interesy i animozje między poszczególnymi liderami politycznymi. Rośnie niechęć między politykami reprezentującymi frankofonów i Flamandów, stanowiących 60 proc. mieszkańców blisko 11-milionowej Belgii.

Animozji nie przezwyciężyło kilku poprzednich królewskich negocjatorów. Ostatni z nich, flamandzki senator socjalistyczny Johan Vande Lanotte, podał się się do dymisji 26 stycznia po blisko trzymiesięcznej misji zakończonej fiaskiem.

Prawdziwego rządu Belgia nie ma od 234 dni - najdłużej w nowoczesnej historii Europy: pobiła już rekord z 1977 roku należący do sąsiedniej Holandii (208 dni). Brak postępu w negocjacjach i fiaska kolejnych mediatorów pozwalają snuć czarne scenariusze, że Belgia pobije nawet niechlubny światowy rekord, potrzebując na zawiązanie koalicji więcej czasu niż Irak w 2009 roku (289 dni).

Trwający kryzys uwypuklił niemożność przezwyciężenia waśni między frankofonami i Flamandami mieszkającymi w Belgii. Na znane od dawna spory językowe, gospodarcze i kulturowe nałożył się po wyborach ostry podział polityczny: francuskojęzyczna Partia Socjalistyczna pod wodzą Elio Di Rupo dominuje w pejzażu politycznym na południu kraju i w Brukseli, ale to flamandzcy nacjonaliści z N-VA popularnego Barta De Wevera w czerwcu ub.r. zostali największą siłą polityczną kraju, głosząc hasła dalszego uniezależnienia Flandrii.

Prezentujący liberalny program gospodarczy De Wever od dawna domagał się wejścia liberałów do rozmów, mając nadzieję, że łatwiej znajdzie z nimi porozumienie niż z socjalistami.

Za sprawy bieżące wciąż odpowiada gabinet premiera Yvesa Leterme'a, który podał się dymisji przed wyborami w czerwcu ub.r. Reynders jest jego członkiem i będzie musiał spełnić jeszcze jedną prośbę króla Alberta II - przygotować budżet na rok 2011 przewidujący ostre cięcia w celu redukcji długu publicznego Belgii, który sięga 100 proc., co niepokoi rynki finansowe.

Z Brukseli Michał Kot (PAP)

kot/ kar/

kryzys
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)