Około 2 mln euro kosztowały jak dotychczas dodatkowe środki bezpieczeństwa, jakie wprowadzono w Brukseli 21 grudnia w związku z zagrożeniem terrorystycznym.
Burmistrz stolicy Belgii i zarazem Unii Europejskiej zasugerował, by te dodatkowe koszty zwrócił miastu budżet UE.
Koszty to głównie 30 tysięcy dodatkowych godzin pracy policjantów. Burmistrz Freddy Thielemans przekonuje w piątek na łamach dziennika "La Libre Belgique", że Bruksela jako stolica UE jest narażona na ataki terrorystyczne bardziej niż inne miasta w Europie.
"Byłoby raczej wskazane, by Europa podjęła jakieś kroki. Co prawda otrzymaliśmy już środki w ramach unijnych funduszy, ale Bruksela, europejska stolica, ma szczególne potrzeby. Wiadomo przecież, że terroryści mają na celowniku stolicę Europy. Tymczasem to my płacimy wielki rachunek" - powiedział Thielemans.
Komisja Europejska zachowała w piątek szczególną ostrożność i nie ustosunkowała się do apelu Thielemansa.
"Bardzo blisko współpracujemy z władzami Belgii, jeśli chodzi o sprawy bezpieczeństwa" - ograniczyła swoją wypowiedź rzeczniczka Pia Ahrenkilde Hansen na piątkowym briefingu Komisji Europejskiej.
Po dwóch tygodniach od jego wprowadzenia władze Belgii obniżyły w czwartek poziom zagrożenia atakiem terrorystycznym z poziomu 4 na 3.
Decyzję podjęto na posiedzeniu wyższych urzędników państwowych zajmujących się sprawami bezpieczeństwa pod przewodnictwem premiera Guy Verhofstadta.
Jednocześnie jednak zdecydowano o utrzymaniu dużej liczby policjantów w miejscach publicznych, zwłaszcza w przyciągających zimowymi wyprzedażami centrach handlowych.
Władze belgijskie wzmocniły 21 grudnia środki bezpieczeństwa w Brukseli na okres świąt Bożego Narodzenia z powodu zagrożenia zamachem terrorystycznym. Tego dnia zatrzymano 14 osób, podejrzanych o przygotowania do odbicia z więzienia domniemanego członka Al-Kaidy, Tunezyjczyka Nizara Trabelsi.
Na drugi dzień wszyscy zostali zwolnieni, gdyż sąd uznał, że nie ma dość dowodów, by przedłużyć areszt. W przeciwieństwie do innych krajów Belgia nie ma przepisów antyterrorystycznych, które umożliwiają aresztowanie podejrzanych o terroryzm na dłużej niż 24 godziny. Podczas przeszukania w domach podejrzanych nie znaleziono ładunków wybuchowych, broni ani innych dowodów, które mogłyby przekonać sąd do przedłużenia aresztu.
W Sylwestra z powodu gróźb terrorystycznych w Brukseli wprowadzono najwyższy stopień pogotowia.
W Belgii mieszczą się główne instytucje Unii Europejskiej, a także kwatera główna NATO i siedziby wielu firm międzynarodowych.
Inga Czerny (PAP)
icz/ klm/ ap/