Rząd Belgii zwrócił się do władz Rosji z pytaniem, kiedy dwaj dyplomaci z tego kraju, wydaleni przez NATO w związku ze skandalem szpiegowskim, opuszczą swe stanowiska - poinformowała we wtorek rzeczniczka belgijskiego MSZ.
29 kwietnia NATO wydaliło dwóch rosyjskich dyplomatów, akredytowanych przy jego kwaterze głównej w Brukseli, w związku ze skandalem szpiegowskim, w którym były wysoki rangą urzędnik estoński został skazany za przekazywanie Moskwie tajemnic Sojuszu.
"Odnotowaliśmy fakt utracenia (przez rosyjskich dyplomatów) akredytacji na szczeblu NATO i skontaktowaliśmy się z przedstawicielstwem Rosji - powiedziała rzeczniczka belgijskiego MSZ. - Spytaliśmy, kiedy zwrócą legitymacje dyplomatyczne i opuszczą swe stanowiska".
Rzeczniczka zaznaczyła, że działania strony belgijskiej są posunięciem formalnym po decyzji NATO.
Rosyjska agencja Interfax poinformowała we wtorek, że Kreml podjął już decyzję w sprawie reakcji na wydalenie dyplomatów. Agencja nie podała żadnych konkretów, wskazując jedynie na "spekulacje analityków", którzy przewidują możliwość wydalenia kogoś z personelu NATO z Moskwy.
Rosyjski ambasador przy NATO Dmitrij Rogozin zapowiadał, że rosyjska odpowiedź będzie "ostra i zdecydowana". (PAP)
az/ ap/
2127 arch.