Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Belgia: Święto narodowe w cieniu negocjacji ws. utworzenia rządu

0
Podziel się:

W czwartek mija 180. rocznica powstania Belgii, jednak uroczystości
przebiegać będą w cieniu negocjacji ws. utworzenia rządu, którego kraj nie ma od ponad roku. Król
Albert II ostrzegał w przeddzień święta narodowego przed skutkami przedłużającego się kryzysu.

W czwartek mija 180. rocznica powstania Belgii, jednak uroczystości przebiegać będą w cieniu negocjacji ws. utworzenia rządu, którego kraj nie ma od ponad roku. Król Albert II ostrzegał w przeddzień święta narodowego przed skutkami przedłużającego się kryzysu.

O godz. 13 mija bowiem termin ultimatum postawionego w środę flamandzkiej chadecji, partii CD&V, przez kolejnego polityka obarczonego misją sformowania rządu, lidera walońskich socjalistów Elio di Rupo. Partia, od której zależy powodzenie ewentualnej koalicji rządzącej, ma do tej godziny zdecydować, czy zgadza się na pięć proponowanych przez Di Rupo warunków koniecznych do rozpoczęcia negocjacji o reformie kraju.

Di Rupo proponuje rozpoczęcie negocjacji o reformie okręgu wyborczego wokół stolicy kraju Brukseli, tzw. BHV (od nazw trzech głównych miast, które go tworzą, czyli Brukseli, Halle i Vilvoorde), do którego rozdzielenia dążą Flamandowie. Równocześnie rozpoczęłyby się negocjacje w sprawie reformy finansów państwa, w tym zwiększenia autonomii podatkowej tworzących Belgię regionów. Di Rupo proponuje także powołanie grup do kwestii językowych w Brukseli, jedynym mieście dwujęzycznym w kraju podzielonym między zamieszkującymi północną część Flamandami i mieszkającymi na południu Walonami. Postuluje też: rozpoczęcie prac nad reformą Izby Deputowanych i Senatu, wznowienie prac nad przystąpieniem Belgii do konwencji ONZ o ochronie mniejszości narodowych oraz włączenie do negocjacji o uzdrowieniu finansów publicznych sfederowanych części Belgii.

Bez poparcia CD&V żaden z możliwych do powołania rządów nie będzie dysponował większością dwóch trzecich głosów w parlamencie, koniecznych do poparcia reform. W środę wieczorem szef flamandzkich chadeków Wouter Beke, wyraził wstępną zgodę na przystąpienie do negocjacji od godz. 13 pod pewnymi warunkami. Flamandowie chcą m.in. dodatkowych gwarancji, że tworzona obecnie przez siedem partii (z wyjątkiem dominującej we Flandrii narodowościowej NV&A) koalicja nie rozpadnie się w trakcie negocjacji.

Do tej pory chadecy wykluczali rozpoczęcie negocjacji bez stowarzyszonych z nimi flamandzkich populistów z partii NV&A, kierowanej przez Barta De Wevera. Rozdzielenie z NV&A, która jest największą partią w kraju, jak zauważał wcześniej Beke, skazałoby flamandzkich chadeków na koalicję z francuskimi liberałami i będącymi z nimi w koalicji walońskim niepodległościowcami z partii FDF. Tracąca poparcie we Flandrii CD&V obawiała się równocześnie, że porzucenie NV&A narazi ją na nieustające ataki ze strony populistów i ostatecznie pogrąży podczas zaplanowanych na październik 2012 r. wyborów regionalnych.

Wśród samych Belgów narasta zniecierpliwienie przedłużającym się kryzysem. Po organizowanych wcześniej z przymrużeniem oka na niewielką skalę protestach, jak np. rewolucja frytek lub pomysł niegolenia bród do momentu powołania rządu, Belgowie stracili poczucie humoru.

"Święto bez narodu" - ocenił w poniedziałkowym wydaniu francuskojęzyczny dziennik "Le Soir". Jego publicystka Beatrice Delvaux porównywała starającą się uratować strefę euro Unię Europejską z "przeżywającą decydujące momenty" Belgią. W czwartek w stolicy Belgii rozpoczyna się szczyt przywódców strefy euro, który ma się zając pogrążoną w kryzysie gospodarczym Grecją. "21 lipca. Ta data będzie po raz pierwszy zarazem belgijska i europejska. (...) Król Belgów Albert II i +prezydent+ Europejczyków Herman van Rompuy (też Belg-PAP) musieli rwać sobie włosy z głowy, przygotowując oba spotkania" - zauważyła.

W wygłoszonym w środę orędziu do narodu Albert II ostrzegł przed konsekwencjami przedłużającego się kryzysu, oceniając, że może on zaszkodzić samej integracji europejskiej oraz sytuacji "gospodarczej i społecznej Belgów". "Nasza obecna sytuacja wzbudza niepokój naszych partnerów i może zaszkodzić naszej pozycji w Europie, a nawet tempu integracji europejskiej już osłabionej przez eurosceptyków i populistów" - powiedział monarcha kraju długo uznawanego za model UE. "W to święto narodowe bardzo chciałem cieszyć się z wami ze złożenia przysięgi przez nowy rząd. Jeszcze nie doszliśmy do tego momentu, czego serdecznie żałuję" - dodał.

Do minorowych nastrojów dochodzi kryzys w samej rodzinie królewskiej - z powodu licznych błędów politycznych i dyplomatycznych faux pas młodszy syn króla Alberta, książę Wawrzyniec, został wykluczony ze wszystkich oficjalnych ceremonii.

Z Brukseli Agata Byczewska (PAP)

aby/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)