Artur Romańczuk, bratanek byłego kandydata na prezydenta Jarosława Romańczuka, wyszedł w niedzielę z aresztu - podało Radio Swaboda. Spędził w nim 9 dni po tym, gdy sąd nakazał mu odbycie pozostałej kary za udział w demonstracji opozycji 19 grudnia 2010 r.
Artur Romańczuk został zatrzymany po tej demonstracji i skazany na 12 dni aresztu administracyjnego. Po trzech dniach został wypuszczony, ale w lutym sąd nakazał mu odbycie pozostałej kary. 18-latek jest studentem Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Po zwolnieniu z aresztu w Grodnie Romańczuk powiedział Radiu Swaboda, że spędził w jednoosobowej celi trzy dni, a w ciągu dziewięciu dni przebywał łącznie w czterech celach. Traktowanie w areszcie według jego słów było takie, jak bezwartościowego członka społeczeństwa, "jakbyś był nikim". Zapowiedział, że będzie wracał na studia.
Nieuznawany przez władze białoruskie Związek Polaków na Białorusi w apelu do prezydenta RP Bronisława Komorowskiego w minioną niedzielę wskazał na przypadek Artura Romańczuka jako jeden "z elementów presji ze strony białoruskich służb specjalnych" na związek.
Z Mińska Anna Wróbel (PAP)
awl/ mc/