Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: CKW: 10 kandydatów na prezydenta, debaty w TV na żywo

0
Podziel się:

Białoruska Centralna Komisja Wyborcza zarejestrowała w czwartek 10 kandydatów
w wyborach prezydenckich 19 grudnia, w tym 7 przedstawicieli opozycji, i zgodziła się na debaty
telewizyjne na żywo. Tę ostatnią decyzję opozycja ocenia jako niespodziankę.

Białoruska Centralna Komisja Wyborcza zarejestrowała w czwartek 10 kandydatów w wyborach prezydenckich 19 grudnia, w tym 7 przedstawicieli opozycji, i zgodziła się na debaty telewizyjne na żywo. Tę ostatnią decyzję opozycja ocenia jako niespodziankę.

Wśród kandydatów jest ubiegający się o czwartą kadencję prezydencką Alaksandr Łukaszenka. Opozycję reprezentują: Ryhor Kastusiau, Aleś Michalewicz, Uładzimir Niaklajeu, Wital Rymaszeuski, Jarosław Romańczuk, Andrej Sannikau, Mikoła Statkiewicz. Kandydować będą też: szef stowarzyszenia przedsiębiorców Wiktar Ciareszczanka i biznesmen Źmicier Wus.

Na długim posiedzeniu, w którym uczestniczyli kandydaci lub ich przedstawiciele, komisja przydzieliła kandydatom czas antenowy i zadecydowała, że ci z nich, którzy zechcą, będą mogli wystąpić w debatach telewizyjnych na żywo. Było to postulatem opozycji, która obawiała się montowania materiałów nadawanych nie na żywo.

"To niespodzianka, że po rejestracji (CKW) mimo wszystko podjęła decyzję w sprawie debat na żywo. To bardzo poważny krok, dzięki któremu kandydaci będą mogli zwrócić się do ludzi" - powiedział PAP jeden z opozycyjnych kandydatów, szef kampanii "Europejska Białoruś" Andrej Sannikau. Zastrzegł jednak: "Nie ma żadnych złudzeń, że oprócz wystąpień w telewizji otrzymamy możliwość pojawiania się w niej (później)".

Ogłaszając decyzję o rejestracji, komisja wytknęła błędy na listach z podpisami, których kandydaci musieli zebrać co najmniej 100 tysięcy, lub w zeznaniach majątkowych niemal wszystkim kandydatom, z wyjątkiem Łukaszenki. Według CKW jedynie 0,4 proc. głosów na jego listach było nieważnych. Stwierdziła przy tym, że nieprawidłowości w podpisach czy zeznaniach majątkowych nie są podstawą do odmowy rejestracji. Sekretarz komisji Mikoła Łazawik ocenił, że proces zbierania podpisów był wolny i demokratyczny.

Niektórzy kandydaci opozycji podczas krótkich wystąpień przyznawali, że komisja postępowała według procedur i że na tym etapie procesu wyborczego można mówić o demokratyzacji. Jednocześnie podnosili różne zarzuty, takie jak: niedopuszczenie ich przedstawicieli do komisji, które będą liczyć głosy, nierówne warunki dla wszystkich kandydatów, nieobiektywna informacja na ich temat.

"(Poza debatami na żywo) pozostałe kwestie są rozwiązane tak samo, jak w 2006 roku - na przykład liczenie głosów i przedterminowe wybory, tu regulamin się nie zmienił. Dostaliśmy możliwość spotykania się z wyborcami w pomieszczeniach gorszych niż te, które były przydzielone w 2006 roku. Jeden krok do przodu, dwa wstecz" - powiedział PAP kandydat Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Jarosław Romańczuk.

Wraz z rejestracją kandydatów rozpoczyna się na Białorusi etap agitacji wyborczej.

Z Mińska Anna Wróbel (PAP)

awl/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)