Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś: Milicja w Domu Polskim w Iwieńcu

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi szefowej Domu Polskiego po zakończeniu kontroli, informacja o przesłuchaniach
nauczycieli jęz. polskiego
#

# dochodzą wypowiedzi szefowej Domu Polskiego po zakończeniu kontroli, informacja o przesłuchaniach nauczycieli jęz. polskiego #

18.12. Mińsk,Warszawa (PAP) - Na 3,5 godziny weszli w piątek do Domu Polskiego w Iwieńcu na Białorusi funkcjonariusze milicji, którzy sporządzili i zabrali stamtąd kopie dokumentów finansowych. Pytali również księgową o datki na rzecz domu - powiedziała PAP dyrektor placówki Teresa Sobol.

Od niej samej funkcjonariusze zabrali kopie protokołu o wyznaczeniu jej na dyrektora Domu Polskiego. Pytali też, czy oprócz statutu istnieje dokument opisujący zakres obowiązków dyrektora oraz księgowej.

Teresa Sobol zwróciła uwagę, że dokumenty finansowe Domu już cztery miesiące, od sierpnia do grudnia, były sprawdzane w departamencie państwowej kontroli finansowej w Mołodecznie. Nie znaleziono wówczas nieprawidłowości - zaznaczyła.

Podkreśliła, że milicjanci odmówili wpisania się do tzw. książki kontroli, gdzie wpisują się osoby przychodzące do Domu Polskiego, podając nazwisko i cel wizyty. Rejestracja taka wymagana jest przez urząd podatkowy. Milicjanci odmówili też pokazania dokumentu, na podstawie którego przeprowadzają kontrolę. Oznajmili, że nie przeprowadzają kontroli, a jedynie robią kopie dokumentów. Z powodu braku uzasadnienia kontroli i z racji nieobecności adwokata szefowa Domu Polskiego odmówiła dalszej rozmowy z funkcjonariuszami.

Jak opowiadała, milicjantów interesowało przede wszystkim to, kto wpłacał pieniądze na Dom Polski. Dodała, że od około miesiąca poszukiwane są osoby, które wpłacały datki dla placówki. Służby skarbowe przesyłają pocztą ludziom pytanie w tej sprawie, dołączając kopertę zwrotną, by przesłali odpowiedzi.

Dyrektorka domu dodała, że milicjanci pytali również, czemu Dom Polski zrezygnował z odpłatnego wynajmowania pomieszczeń na potrzeby różnych imprez, np. wesel. Dom Polski zadecydował, że nie będzie prowadził takiej działalności w 2010 roku.

Wizyta milicjantów trwała od godz. 9.30 mniej więcej do godz. 13.

W październiku w placówce w Iwieńcu przeprowadzono inwentaryzację, a także zarekwirowano część dokumentacji. Dom Polski w Iwieńcu jest jednym z trzech pozostających w rękach nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) kierowanego przez Andżelikę Borys.

W rozmowie z PAP działacz ZPB Andrzej Poczobut zwrócił uwagę, że milicjanci przesłuchali księgową Domu Polskiego bez obecności adwokata. Podkreślił też, że w ciągu ostatnich tygodni 122 nauczycieli języka polskiego w obwodzie grodzieńskim zostało przesłuchanych przez służby skarbowe; pytano ich o pomoc z Polski i o Związek Polaków. Działacz ZPB zauważył, że Iwieniec leży w obwodzie mińskim, a więc związane z ZPB działania władz mają szerszy zasięg.

W ubiegły wtorek o kontrolach podatkowych mających na celu sprawdzenie, czy placówka nie świadczy nielegalnie żadnych usług informowała dyrektor Domu Polskiego w Baranowiczach (w obwodzie brzeskim) Teresa Sieliwończyk.

Białoruskie władze uznają jedynie Związek Polaków na Białorusi kierowany wcześniej przez Józefa Łucznika, a od września przez Stanisława Siemaszkę. Łucznik został wybrany na prezesa w sierpniu 2005 roku, gdy po wyborze Borys - na zlecenie władz białoruskich, które nie uznały prawomocności marcowego zjazdu - powtórzono zjazd ZPB w Wołkowysku koło Grodna, czego z kolei nie uznały władze polskie.(PAP)

awl/ ksaj/ kar/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)