Białoruskie MSZ uznało w piątek przedłużenie przez Stany Zjednoczone sankcji przeciwko przedstawicielom władz Białorusi za kontynuowanie stereotypowego podejścia do tego kraju - poinformowała państwowa agencja BiełTA.
"Zasadniczo nie ma tu czego komentować. USA nadal stosują stereotypowe podejście wobec Białorusi" - oświadczył rzecznik białoruskiego MSZ Andrej Sawinych. "Stanowisko naszego kraju jest dobrze znane - dodał. - Opowiadamy się za konstruktywnym dialogiem opartym na wzajemnym szacunku".
Prezydent Barack Obama przedłużył w czwartek na kolejny rok sankcje wizowe wobec przedstawicieli białoruskiego reżimu, uzasadniając to nieustającymi represjami przeciwko politycznej opozycji, społeczeństwu obywatelskiemu i niezależnym mediom.
"Rząd (Białorusi) arbitralnie aresztował, zatrzymywał i więził obywateli za krytykowanie urzędników i udział w demonstracjach, co najmniej jeden działacz praw człowieka został (w 2011 roku) skazany na więzienie na podstawie wymyślonych zarzutów, zaś niezależnym mediom uniemożliwiano rozpowszechnianie informacji i materiałów. Działania te wskazują, że rząd Białorusi znów cofnął się na drodze rozwoju demokratycznych rządów i przestrzegania praw człowieka" - napisał Obama w liście do Kongresu USA.
Prezydent podkreślił przy tym, że działania władz Białorusi stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA i dlatego należy przedłużyć sankcje przeciwko członkom białoruskiego reżimu.
Sankcje wobec niektórych przedstawicieli władz Białorusi, polegające na zakazie wjazdu do USA i zamrożeniu ich aktywów, zostały wprowadzone za administracji George'a W. Busha w 2006 roku i są od tego czasu co roku przedłużane.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ dmi/ ap/