Zakończyło się formowanie komisji wyborczych przed zaplanowanymi na 23 września wyborami do Izby Reprezentantów, niższej izby parlamentu Białorusi. W ich skład weszło niewielu przedstawicieli opozycji - poinformowało w poniedziałek Radio Swaboda.
Do komisji trafiło po kilku przedstawicieli opozycji w skali obwodu. Najwięcej - 13 osób - będzie ich w Mińsku, ale to i tak mniej niż w wyborach w 2008 roku.
Według przedstawicielki kampanii "Obrońcy praw człowieka o wolne wybory" Walanciny Świackiej, w Mińsku zatwierdzono dwadzieścia 13-osobowych komisji. W sumie w ich skład weszło siedmiu przedstawicieli lewicowej Partii "Sprawiedliwy Świat", czterech przedstawicieli Partii Białoruski Front Narodowy oraz po jednym przedstawicielu partii socjaldemokratycznej Narodna Hramada i Zjednoczonej Partii Obywatelskiej.
Jest to zatem mniej niż na wyborach parlamentarnych przed czterema laty, kiedy to w mińskich komisjach wyborczych znalazło się 20 przedstawicieli opozycji. Jak twierdzi Radio Swaboda, analogiczna sytuacja występuje w innych obwodach.
"Niestety nie stwierdzamy żadnych zmian w porównaniu z poprzednimi wyborami. (...) Kandydatury nie są rozpatrywane, chociaż był konkurs. Zatwierdza się uzgodnione z władzami lokalnymi listy" - oświadczył przedstawiciel kampanii "Obrońcy praw człowieka o wolne wybory" Walancin Stefanowicz z Centrum Praw Człowieka "Wiasna".
Wszystkie kampanie wyborcze, jakie odbywały się na Białorusi od 1996 roku, zostały uznane przez OBWE za nieuczciwe. Z tego powodu szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna i sekretarz CKW Mikałaj Łazawik zostali objęci zakazem wizowym przez UE i USA. Zakaz te nie obowiązuje jednak w przypadku międzynarodowych organizacji działających na terytorium UE i USA. I tak, oboje zostali zaproszeni przez OBWE do Wiednia na konferencję 12 i 13 lipca dotyczącą obserwowania wyborów. Pojedzie na nią tylko Jarmoszyna.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ ap/