Prezydent Alaksandr Łukaszenka ostrzegł w środę, że domaganie się przez stronę rosyjską czterokrotnej podwyżki cen gazu ziemnego oznacza, iż przyszły rok może być dla Białorusi "katastrofalnie trudny".
Rosja domaga się, by Białoruś płaciła za importowany gaz nawet do 200 USD za 1 tys. metrów sześciennych; taka cena byłaby dramatycznym obciążeniem dla niewydajnej białoruskiej gospodarki. Obecnie Białoruś otrzymuje od Rosji gaz po subsydiowanej cenie 46,68 dolara za 1000 m sześciennych.
Łukaszenka nakazał poszukiwanie alternatyw dla rosyjskiego gazu i ropy naftowej.
"Chcemy zachować nasz kraj dla dzieci, naszą suwerenność i niepodległość, aby nie stawiano nas pod ścianą co dzień, co miesiąc, co rok i krzyczano: +płacić za gaz i ropę+" - mówił białoruski prezydent. (PAP)
az/ ro/ 6547