TASS) - Białoruskie ministerstwo gospodarki zapowiedziało kilkakrotną podwyżkę opłat za tranzyt rosyjskiej ropy naftowej - podała w poniedziałek rosyjska agencja ITAR-TASS.
Przedstawiciel rosyjskiego koncernu Transnieft wyraził przekonanie, że nie wpłynie to na ceny dla europejskich odbiorców.
Jak twierdzi ITAR-TASS, Białoruś chce od 15 lutego podnieść opłaty za tranzyt ropy do poziomu 1,29 - 3,5 dolara za tonę na 100 km. Obecne stawki, uzgodnione jeszcze w 1995 roku, wynoszą 0,41- 0,6 dolara.
Przedstawicielka białoruskiego ministerstwa gospodarki Taciana Paciejka potwierdziła agencji AFP, że trwają rozmowy w sprawie podwyżki opłat tranzytowych. Zastrzegła jednak, że jeszcze za wcześnie mówić o konkretach.
Wiceprezes Transnieftu Siergiej Grigoriew powiedział agencji ITAR- TASS, że jego koncern nie otrzymał jeszcze oficjalnego powiadomienia o planach Mińska. "Jak tylko dostaniemy dokument, zaczniemy rozmowy" - dodał.
"Sądzę, że cena ropy dla Europejczyków nie zmieni się. Być może rosyjscy naftowcy poniosą dodatkowe wydatki" - zaznaczył.
AFP ocenia, że zapowiedziana podwyżka to kolejna odsłona wojny energetycznej między Moskwą i Mińskiem po nałożeniu przez Rosję cła na ropę dostarczaną na Białoruś.
ITAR-TASS twierdzi, że białoruski koncern Biełnaftachim w 2005 roku niejednokrotnie domagał się od rządu w swoim kraju podniesienia opłat za tranzyt ropy, biorąc pod uwagę jego rosnące koszty. Rząd jednak uznał, że do czasu zmiany warunków sprzedaży ropy przez Rosję podwyżka opłat tranzytowych byłaby "niecelowa". (PAP)
kar/ mc/ 4376,4575
